Ciężarówka z Jakucji przyjechała na fiński zlot – 11 tys. kilometrów w jedną stronę za kierownicą Volva FH16

Jakucja to północno-wschodnia część Rosji, wyróżniający się wyjątkowo trudnymi warunkami klimatycznymi. To właśnie tam znajduje się oficjalnie najzimniejsze zamieszkane miejsce w Azji – wioska Tomtor, gdzie odnotowano nawet -72,2 °C.

Do tego dochodzą też wyjątkowo trudne warunki terenowe. Są miejsca, w które dojeżdża się po prostu po lodzie, niczym w słynnym programie dokumentalnym „Ice Road Truckers”. Nie brakuje też dróg gruntowych, oczywiście bardzo podatnych na roztopy.

Jednocześnie to właśnie Jakucja jest bardzo istotnym regionem wydobywczym. Działają tam między innymi kopalnie diamentów oraz złota, potrzebujące dużych ilości ciężkiego sprzętu. Stąd też miejsce dla takich przewoźników, jak Sergei Petukhov.

Rosjanin jeżdżący Volvem FH16 700 robi właśnie międzynarodową karierę. To za sprawą jego występu na prestiżowym zlocie samochodów ciężarowych Power Truck Show 2019, zorganizowanym w fińskiej miejscowości Alaharma.

Power Truck Show co roku zbiera setki samochodów ciężarowych z Finlandii oraz krajów skandynawskich. Wiele z nich wyróżnia się naprawdę kompleksowym tuningiem, a mimo to Rosjanin zdołał przywieźć z imprezy dwa puchary oraz wielki rozgłos.

Już same tablice rejestracyjne z numerem „14” – oznaczającym Jakucję – mogły wzbudzać zainteresowanie. O ile bowiem w Finlandii da się spotkać rosyjskie ciężarówki, to takie z numerem „14” nigdzie w Europie nie występują. Zresztą, nie bez powodu.

Mapa z lokalizacją Jakucji:

By zaprezentować się na fińskiej imprezie, Sergei Petukhov musiał przejechać 11 tys. kilometrów w jedną stronę! Jest to dystans porównywalny z przejazdem z Polski do Chin. A przecież mowa tutaj o wyjeździe po prostu na zlot!

Do tego doszły też kwestie prawne. By udać się do Finlandii, po drodze ciężarówka musiała zboczyć do Moskwy. Tam zorganizowano dokumenty niezbędne do przekroczenia granicy. Również w Moskwie przewoźnik odebrał swoją żonę, która doleciała do stolicy samolotem.

Skąd jednak pomysł, by zorganizować tak daleką wyprawę na zlot? Właściciel ciężarówki przyznaje, że w Rosji po prostu nie organizuje się podobnych imprez. Jest on natomiast wielkim miłośnikiem tuningowanych ciężarówek i chciał zobaczyć je na własne oczy.

Zamiłowanie do tuningu widać też na ciężarówce samego Seregia. Jest to bowiem Volvo FH16 700 najnowszej generacji, z orurowaniem marki Trux, aluminiowymi felgami i skórzanym wnętrzem. W Jakucji coś takiego musi robić ogromne wrażenie.

Na co dzień Volvo Sergeia jeździ z naczepą platformą lub naczepą do przewozu dłużycy. Są to przewozy głównie dla firm wydobywających ropę naftową lub diamenty. Nierzadko trafiają się też trasy realizowane na bardzo długich dystansach.

Dla przykładu, niebieskie Volvo regularnie można spotkać w Magadanie. Patrząc w linii prostej, to miasto oddalone o mniej niż 2 tys. kilometrów od Alaski. Z drugiej strony, zdarzają się też wyjazdy na południe Syberii, już na rosyjsko-mongolskie pogranicze.