Powyżej: film przedstawiający moment uderzenia w bramki
Wczoraj rano, na francuskiej autostradzie A1 dostrzeżono podejrzaną ciężarówkę. Kierowca DAF-a XF miał problem z utrzymaniem się na pasie ruchu. Świadkowie powiadomili więc służby, obawiając się, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu.
W okolicach miejscowości Roye żandarmi podjęli próbę zatrzymania zestawu. Kierowca w żaden jednak sposób nie zareagował, kontynuując swój przejazd w kierunku Paryża. To rozpoczęło więc pościg, w ramach którego za ciężarówką podążały trzy radiowozy.
W ten sposób ciężarówka dojechała do punktu poboru opłat pod Chamant, około 60 kilometrów na południe od Roye. By bezpiecznie przejechać przez bramki, kierowca powinien był zwolnić. Tak jednak nie zrobił, doprowadzając do poważnego wypadku.
Rozpędzony DAF wbił się w jedną z bramownic, uszkadzając się i stając w płomieniach. Jego kierowca został ciężko poszkodowany, lecz zdołał opuścić płonący wrak. Mężczyzna trafił do szpitala w Beaujon, a prokuratura podjęła decyzję o jego zatrzymaniu.
Ciężarówka okazała się należeć do belgijskiej firmy, a za kierownicą siedział 39-letni Belg. Dlaczego natomiast nie zatrzymał on swojego pojazdu? Francuskie służby nie wykluczają, że mężczyzna padł ofiarą poważnych problemów ze zdrowiem.
Poniżej: wygląd ciężarówki po ugaszeniu:
#Chamant l’incendie prend fin suite à l’intervention des pompiers pic.twitter.com/WojUg5bwiq
— Gogo (@MargotPef) 26 listopada 2019
