Ciągniki siodłowe na paradę ku czci zaginionych żołnierzy, przygotowane przez fabrykę koncernu Volvo

volvo_ride_for_freedom_2016_1

Piękny gest – tak w skrócie można określić tradycję, która zrodziła się w amerykańskiej fabryce ciężarówek z koncernu Volvo. Obiekt działający w stanie Virginia i odpowiedzialny za wytwarzanie zarówno pojazdów marki Volvo Trucks, jak i Mack, co roku przygotowuje bowiem ciężarówki na paradę Ride for Freedom, służącą upamiętnianiu amerykańskich żołnierzy zaginionych lub wziętych do niewoli w wojnach na całym świecie. Wydarzenie to organizowane jest w stolicy kraju, w Waszyngtonie i ma formę zorganizowanego przejazdu przede wszystkim motocykli, choć nie brakuje na nim także i ciężarówek.

W tym roku pracownicy fabryki Volvo przystroili aż dwa samochody. Pierwszym z nich było Volvo VNL670, czyli aerodynamiczny, typowy dla szwedzkiej marki ciągnik siodłowy. Samochód ten kompletnie oklejono, łącząc pustynne krajobrazy ze scenami rodem z dżungli i ilustracjami walk powietrznych, a do tego doszła oczywiście niejedna amerykańska flaga. Drugi pojazd to natomiast klasyczny Mack Pinnacle, skompletowany w ekskluzywnej wersji Rawhide Edition. Tutaj typowy dla tego pojazdu chrom oraz konserwatywny wygląd połączono z większymi wizerunkami samych żołnierzy, potężnym samolotem bojowym pokrywającym lewy bok, flagami nachodzącymi na błotniki i napisem „Ameryka, dom ludzi wolnych, zawdzięczany odważnym.”

mack_ride_for_freedom_2016_1W 2014 roku Volvo przygotowało na paradę czarne VNL670:

volvo-ride-for-freedom-2014