Ciągnik siodłowy w barwach driftowozu – Volvo FH o ciekawym przeznaczeniu

Ciągnik siodłowy inspirowany ponad 800-konnym driftowozem to wyjątkowy widok, który pojawił się ostatnio na polskich drogach. Jest to zasługą najnowszego projektu z firmy Pakman, wyspecjalizowanej w maszynach papierniczych, ale mającej powiązania także z profesjonalną jazdą bokiem.

Przedsiębiorstwo spod Zbierska w województwie wielkopolskim zajmuje się dostawą nowych i używanych części dla fabryk papierniczych. Te używane zwykle pozyskiwane są z rozbiórek zamykanych zakładów, prowadzonych przez firmę we własnym zakresie, także na skalę międzynarodową. To natomiast generuje duże zapotrzebowanie na przewozy drogowe, które od 2016 roku zaczęto wykonywać własnym parkiem maszyn. Z czasem doprowadziło to do floty ponad 30 ciężarówek, wśród których znalazły się zarówno konfiguracje typowo dalekodystansowe, jak i specjalistyczne hakowce.

Od samego początku kładziono nacisk na to, by zestawy reprezentujące firmę Pakman wyróżniały się wyglądem. Od 2019 roku można też zauważyć dominację marki Volvo Trucks we flocie, co jest efektem nawiązania stałej współpracy z autoryzowanym dealerem Nijwa. To natomiast prowadzi nas do osoby Tobiasza Puściana, na co dzień będącego specjalistą ds. sprzedaży pojazdów używanych Nijwa Select, a prywatnie zajmującego się profesjonalnym driftingiem. Jego wyczyny można oglądać w kraju i za granicą, już od ponad dekady, a firma Pakman od dwóch sezonów udziela przy tym wsparcia. Stąd też wziął się ciągnik siodłowy, który kilka tygodni temu został dostarczony przez dział handlowy Nijwa Select, wyjątkowo jako fabrycznie nowy, a nie używany.

Ten ciągnik to Volvo FH 460 I-Save Globetrotter, będące tak zwaną „półmegą”, z siodłem na poziomie 105 centymetrów. Na co dzień będzie można spotkać je w normalnym transporcie, w trakcie rozwożenia części do maszyn papierniczych po różnych krajach kontynentu. Szczególnie często będą to trasy wiodące ze Skandynawii w stronę Europy Południowej. Roczne przebiegi zakłada się na poziomie około 100-130 tys. kilometrów, a na siodle pojawi się po prostu naczepa kurtynowa.

Będzie też jednak kilka tygodni w roku, gdy to samo Volvo otrzyma do wykonania zadania specjalne. Będzie to transport zespołu Puścian Team na zawody driftingowe, wraz z potężnym driftowozem na bazie BMW serii 3 E92. W chwili obecnej jest to samochód wyposażony w turbodoładowany silnik V8, generujący moc ponad 800 KM i maksymalny moment obrotowy 1150 Nm. W sezonie 2025 planowane jest osiągnięcie jeszcze wyższych parametrów, z udziałem nowego silnika.

By dopasować się do tego szczególnego zadania, fabrycznie niebieskie Volvo FH otrzymało całopojazdowe oklejenie, identyczne jak na driftowozie Tobiasza. Ponadto wiele elementów zostało przelakierowanych, co objęło między innymi element plastikowe, felgi oraz piasty. Te ostatnie też nawiązują teraz do wyczynowego BMW, mając sportową, biało-czerwoną kolorystykę. Wszystko zwieńczyły natomiast typowo ciężarowe dodatki, jak pełne orurowanie przednie, belki LED i światła pozycyjne w kolorze pomarańczowym. Ta metamorfoza pochłonęła około osiem tygodni, będąc przeprowadzonym w autoryzowanym serwisie Nijwa w Karskach pod Ostrowem Wielkopolskim, przy współpracy z firmą Foto Clip Mariusz Słomczyński, odpowiedzialną za grafiki i oklejanie.

Dla zainteresowanych, Tobiasz Puścian i jego BMW w akcji: