Chłodnie z agregatami zasilanymi przez silniki elektryczne w osiach – za rok testy, za dwa rynkowa premiera

Już w przyszłym roku do użytku trafi pierwsze dziesięć naczep chłodniczych Schmitz Cargobull z elektrycznym napędem. Napęd ten będzie odpowiadał za zasilanie agregatów chłodniczych, eliminując potrzebę korzystania z dodatkowych silników diesla. Schmitz podkreśla też, że będzie to jego własna konstrukcja.

Czy za zapowiedź oznacza, że wkrótce agregaty przestaną hałasować na parkingach? Prawdopodobnie tak, choć na dopracowanie tej technologii trzeba jeszcze poczekać. Wspomniane dziesięć egzemplarzy trafi do klientów w formie testowej. Produkcja seryjna ma natomiast ruszyć kilkanaście miesięcy później, pod koniec 2021 roku.

Jak to wszystko działa? Jedna z osi naczepy ma być wyposażona w silnik elektryczny, pozwalający zasilić agregat chłodniczy z mocą 15 kW. Prąd trafi przy tym do baterii o pojemności 65 kWh, umocowanych przy podporach naczepy. Zajmują one więc to samo miejsce, w którym zwykle znajdują się zbiorniki oleju napędowego.

Wady? Niestety masa własna, która jest o 200 kilogramów wyższa niż w przypadku naczep z napędem spalinowym. Zalety? Tańsza eksploatacja, dzięki wyeliminowaniu kosztów paliwa oraz uproszczeniu serwisowania. Poza tym nowa technologia ma być po prostu bardziej ekologiczna, eliminując emisję dwutlenku węgla.