Kolejna grupa imigrantów przez przypadek trafiła do Beneluxu, wsiadając do ciężarówki na terenie Francji. Tym razem trafili oni na portugalską chłodnię z warzywami, w której jechała podwójna obsada, złożona z Polaka i Hiszpana. Ta międzynarodowa ekipa była w drodze do holenderskiego miasteczka Etten-Leur i około godziny 5 rano zatrzymała się na parkingu w okolicach Lille, aby zmienić się miejscami. I to właśnie wtedy do naczepy musiało dostać się trzech imigrantów z Iraku i Iranu.
Na całe szczęście kierowcy sami domyślili się obecności nieproszonych gości, słysząc na belgijsko-holenderskim pograniczu nietypowe dźwięki dochodzące z naczepy. Sami zgłosili się oni więc na policję i zapewne też dzięki temu uniknęli większych nieprzyjemności. Policja tylko przesłuchała kierowców, a następnie zarówno Polak, jak i Hiszpan zostali puszczeni wolno, mogąc kontynuować swój przejazd. Inna sprawa, czy w ogóle było po co jechać dalej, wszak ładunek warzyw po takim wydarzeniu i tak zostanie pewnie spisany na straty…
Tymczasem dwóch Irakijczyków i Irańczyk trafiło do odpowiedniej placówki.