Chłodnia po uderzeniu w wiadukt – zmiażdżony dach i bok odcinany przez strażaków

Zdjęcia: Freiwillige Feuerwehr Wolkersdorf

Sytuacja, w której straż pożarna odcina zewnętrzne poszycie od naczepy chłodniczej, to naprawdę nietypowy widok. Właśnie coś takiego wydarzyło się wczoraj w Austrii, w małej miejscowości Wolkersdorf, przy wiadukcie kolejowym.

Wspomniany wiadukt objęty jest zakazem ruchu dla pojazdów wyższych niż 3,5 metra. Niestety, wartość tę trzeba było potraktować dosłownie, gdyż pełnowymiarowy zestaw z naczepą, jadący tam we wtorek około godziny 18, nie zdołał zmieścić się w skrajni. Scania serii R Highline co prawda zdołała jeszcze przejechać, ale ciągnięta przez nią naczepa chłodnicza uległa zaklinowaniu.

Widok na omawiany wiadukt:

Gdy na miejscu pojawiły się służby ratunkowe, strażacy zajęli się wyprowadzeniem zestawu spod wiaduktu. W tym celu do granic możliwości obniżono zawieszenie pneumatyczne, zyskując w ten sposób około 10 centymetrów i skutecznie uwalniając naczepę. Następnie można było ocenić uszkodzenia chłodni, obejmujące zmiażdżony dach oraz częściowo rozerwane ściany boczne. Na tych ostatnich zewnętrzna, metalowa część odłączyła się od warstwy izolacyjnej, po obu stronach zwijając się niczym arkusz papieru.

Obecni na miejscu policjanci poprosili strażaków o odcięcie tego zwiniętego poszycia po lewej stronie pojazdu. Tłumaczono to koniecznością wyeliminowania zagrożenia dla innych uczestników ruchu, przejeżdżających obok wraku i mogących trafić na ostre krawędzie. Strażacy asystowali też pracownikom kolei, który zostali wezwali na miejsce w celu oceny uszkodzeń na wiadukcie. Za to usunięciem naczepy z drogi miał zająć się już sam przewoźnik, będący firmą zarejestrowaną w Polsce.

Zdjęcia opublikowane przez strażaków: