Chińskie samochody ciężarowe w Europie – dla wielu osób zdanie to brzmi po prostu abstrakcyjnie, bo niby jak kojarzone przede wszystkim z tandetą konstrukcje miałyby zacząć konkurować z tzw. „wielką siódemką”. Prawda jest jednak taka, że europejscy producenci zaczynają odczuwać na karku oddech chińskich firm, które ostrzą sobie zęby na chyba najbardziej prestiżowy rynek pojazdów użytkowych na świecie. Przykładem może być koncern Dongfeng, który wystawia się właśnie na renomowanych targach IAA w Hanowerze, co już zresztą dwukrotnie zapowiadałem m.in. TUTAJ. Dongfeng jest pierwszym w historii producentem ciężarówek z Chin, który wykupił własne stanowisko w Hanowerze i postanowił zaistnieć w ten sposób w świadomości europejskich klientów. Pozostaje tylko pytanie po co?
Czy powinniśmy się teraz spodziewać, że ciężarówki marki Dongfeng pojawią się w najbliższym czasie na naszych drogach? Zgodnie z tym, co Chińczycy powiedzieli i pokazali w Hanowerze, takiego prawdopodobieństwa na razie nie ma. Trudno rzucać się z motyką na słońce, dlatego też Unia Europejska pozostaje chwilowo poza zasięgiem azjatyckiej marki. Stoisko Dongfenga na IAA 2014 służy tylko jednej rzeczy – zaistnieniu w Europie jako marka, co zresztą jak najbardziej się udało, bo przecież właśnie piszę o Dongfengu artykuł, podobnie jak spora grupa innych europejskich dziennikarzy. Chińczycy chcą się kojarzyć z czymś konkretnym, z posiadającymi określony kształt i rozwiązania techniczne ciężarówkami i właśnie dla tego przywieźli w tym roku do Hanoweru aż trzy modele pojazdów.
Co więcej, o ile w Unii Europejskiej Dongfenga na razie nie możemy się spodziewać, to bardzo możliwe, że przyjedzie on do naszego kraju z białoruskimi, czy rosyjskimi rejestracjami. Zarząd firmy planuje bowiem „łyknąć” na rozgrzewkę rynek wschodnioeuropejski, a także afrykański i południowoamerykański. Mowa tutaj o miejscach na świecie, które cały czas są raczej „rozwijające się” niż „rozwinięte” i potrzebują tanich i dobrych ciężarówek. Trzeba tutaj zresztą zaznaczyć, że Dongfeng już sprzedaje się w Afryce naprawdę świetnie, natomiast w Chinach jest liderem rynku o silnie ugruntowanej pozycji. Ba, Dongfeng jest tak naprawdę i światową potęgą, będąc w czołówce największych producentów ciężarówek na całym globie.
Co na to zaś sam największy producent ciężarówek na świecie, globalny numer jeden, czyli koncern Daimler? Jak czytamy w niemieckim Stuttgarter Zeitung, koncern spod znaku gwiazdy zaczyna wyczuwać konkurencję. Jak stwierdził Wolfgang Bernhard, szef ciężarowego działu Daimlera, po opanowaniu rynków rozwijających się, Chińczycy na pewno zapukają do drzwi europejskiego rynku. I trzeba tutaj być świadomym, że będą oni mieli co zaoferować. Taki na przykład Dongfeng KX na trasy międzynarodowe oferuje bowiem przestronną kabinę sypialną o europejskich rozmiarach, silniki amerykańskiego Cumminsa, przekładnie niemieckiego ZF i całą grupę podzespołów marki Bosch.
Daimler ma powody do obaw jeszcze z jednego powodu – Dongfeng coraz bliżej współpracuje z Volvo Trucks, które trzyma w garści Renault Trucks oraz amerykańskiego Macka. W ten sposób buduje się więc prawdziwa światowa potęga, ale także i rosną szanse Dongfenga na sukces w Europie. Volvo może zaoferować Chińczykom rzeczy niezbędne, mianowicie doświadczenie w budowaniu odpowiedniego zaplecza serwisowego w Europie, a także oferty finansowej, tak ważnej dla największych i najważniejszych klientów.
Poniżej można zobaczyć galerię zdjęć ze stoiska firmy Dongfeng na targach IAA w Hanowerze. Jeśli wszystkie powyższe słowa mają się sprawdzić, to lepiej zacząć przyzwyczajać się do sylwetek chińskich ciężarówek.
Produkt koncernu Dongfeng miałem przyjemność prezentować już w dziale „Testy”, co można zobaczyć po kliknięciu TUTAJ. Oprócz opisu DFSK V25, w artykule czeka także spora dawka informacji o chińskiej firmie.
