Scania kończy prace nad nowym zakładem produkcyjnym, powstającym za kwotę 2 miliardów euro (8,5 miliarda złotych). Będzie to obiekt działający we wschodnich Chinach, w mieście Rugao, zaledwie 200 kilometrów od Szanghaju.
Jak wynika z najnowszych informacji, chińska fabryka ma rozpocząć swoją działalność w październiku 2025 roku. Docelowo będzie ona odpowiedzialna za wytwarzanie około 50 tys. ciężarówek rocznie, mając przy tym do odegrania bardzo istotne zadanie. Właśnie stamtąd dostarczane będą samochody ciężarowe dla klientów z Chin, z wielu innych krajów Azji, a także z wybranych państw Pacyfiku. Mowa więc o jednych z najszybciej rozwijających się rynków na świecie.
Ogłaszając powyższe zapowiedzi, przedstawiciele firmy powołali się na bardzo prosty przykład. Gdy dzisiaj klient z kraju azjatyckiego zdecydowany jest na zakup nowej Scanii, musi czekać na import ze Szwecji, Holandii lub Brazylii. Trwa to około sześciu lub siedmiu miesięcy, co nie tylko wymaga dużej cierpliwości, ale też wiąże się z bardzo wysokimi kosztami, zmniejszającymi atrakcyjność oferty w stosunku do marek chińskich lub japońskich. Dlatego rozpoczęcie produkcji w Chinach ma oznaczać rozpoczęcie zupełnie nowego rozdziału w walce Scanii o azjatyckich klientów.
Przypomnę, że wcześniej podobny projekt zrealizowała już marka Mercedes-Benz. Niemcy również uruchomili swoją fabrykę w Chinach, wdrażając tam do produkcji model Actros, a nawet przygotowując budżetową, typowo lokalną odmianę Actros C. Ta ostatnia łączy w sobie znane z Europy nadwozie oraz chińskie elementy układu napędowego. Co więcej, zainteresowanie Actrosami w Chinach ma być już na tyle duże, że Niemcy poszli za ciosem i przygotowali na ten rynek specjalną, wydłużoną wersję nadwoziową (opisywaną w tym artykule). Sam jestem więc bardzo ciekawy, czy Scania również zdecyduje się na tak nietypowe oferty.
Chiński Mercedes-Benz Actros C: