Celowo wjechał 180-tonowym zestawem do rowu – niemieckie media piszą o kierowcy jako o bohaterze

Aktualizacja: według pierwszych ustaleń, opublikowanych przez „Haller Kreisblatt”, w hamulcach platformy miało dojść do awarii zaworu sterującego. Stwierdził to wezwany na miejsce zdarzenia specjalista z firmy Gronemeyer & Banck.


24-letni kierowca ciężarówki został w Niemczech okrzyknięty bohaterem. Udało mu się bowiem zapobiec tragedii, którą mogło być wjechanie 180-tonowej ciężarówki w mieszkalne zabudowania.

Pomimo stosunkowo młodego wieku, niemiecki bohater kierował naprawdę nieprzeciętnym pojazdem. Był to ciągnik balastowy Mercedes-Benz Arocs SLT, w momencie zdarzenia tworzący aż 180-tonowy zestaw. Sam ładunek ważył około 100 ton, będąc 30-metrowym zbiornikiem na wodę, o średnicy 4,3 metra.

Opisywany transport odbywał się w nocy ze środy na czwartek, przejeżdżając między innymi przez górzyste okolice miasta Werther. I właśnie tam, na jednym ze wzniesień, kierowca zauważył, że układ hamulcowy przestał normalnie funkcjonować.

Zdał sobie wówczas sprawę, że nie zdoła normalnie zatrzymać pojazdu na pochyłości i może stoczyć się na pobliskie domy.

W tak trudnej sytuacji kierowca musiał podjąć bardzo odważną decyzję – skierował 180-tonową ciężarówkę na pobocze, przewrócił platformę z ładunkiem i uderzył przewożonym zbiornikiem o ziemię. Towarzyszące wszystkiemu siły były tak duże, że zestaw złożył się jeszcze w „scyzoryk”. Co jednak najważniejsze, manewr ten skutecznie zatrzymał ciężarówkę i pojazd nie wpadł na żaden z budynków. Samemu 24-latkowi też szczęśliwie nic się nie stało.

Aby wyciągnąć cały zestaw z rowu, na miejsce trzeba było wezwać dwa 500-tonowe żurawie. Najpierw zdjęły one ładunek z ciężarówki, a dopiero później zajęły się ciągnikiem oraz platformą. Choć wypadek miał miejsce jeszcze w środę przed północną, ostatnie prace ratunkowe przeciągnęły się aż do dzisiaj.

Więcej zdjęć znajdziecie tutaj.

Wyglądało to następująco: