Kronika kryminalno-wypadkowa

Ciężarówka przewrócona przez wiatr to widok, który aż za bardzo przyciągał uwagę innych kierowców.

Autostrada A1 została zalana olejami i zasypana fragmentami ciężarówek. Jeden kierowca trafił do szpitala.

Obie sprawy pochodzą z minionego poniedziałku. Nietrzeźwi kierowcy przewozili ładunki stali oraz pieluch.

Swoją pobłażliwość prokuratura tłumaczy "konstruktywną postawą" ze strony firmy transportowej.

Sposób załadunku przekraczał granice wyobraźni, brakowało licznych dokumentów, a masa przekroczyła 12 ton.

Tym razem rozstawiono ją w Jaworznie, skupiając się na kontroli samochodów dostawczych o DMC do 3,5 tony.

Rekordzista miał w niedzielny wieczór ponad 3 promile alkoholu i zamierzał wkrótce ruszyć w dalszą trasę.

Według ustaleń śledczych, aż 90 proc. przyłapanych złodziei ładunków okazuje się pochodzić z naszego kraju.

Manipulowanie czasem pracy stoi dzisiaj pod znakiem wyłączników oraz „pożyczonych” kart do tachografu.

Proceder nielegalnego zwożenia odpadów do naszego kraju najwyraźniej wszedł na kolejny poziom.

Na szczęście oba pojazdy zostały uderzone przede wszystkim w naczepy i nikt nie został przy tym poszkodowany.

Zbyt wysoki samochód przekroczył DMC, dopuszczalny nacisk na osie, a także normy weterynaryjne.

Zdarzenie miało miejsce w okolicach Tarnowa, krótko po godzinie 5, gdy przez kraj przechodziły silne wiatry.

Pracodawca przyłapał kierowcę na kradzieży paliwa z ciężarówki. Sprawą zajęła się policja i prokuratura.

Niechlubnym bohaterem filmu jest 52-letni Czech. Niemal doprowadził on do czołowego zderzenia z autobusem.

W razie wypadku 15 ton drewna byłoby ogromnym niebezpieczeństwem. O wypadek nie było natomiast trudno.

Ciężarówka Andrzeja została odrzucona o 40 metrów do przodu. Na szczęście udało się ją wprowadzić na lewy pas.

Stare Volkswageny LT to sprzęt nie tylko niezniszczalny, ale też wyjątkowo prosty w ekologicznej naprawie.

To była koszmarna pobudka. Pierwsza z ciężarówek otrzymała czołowe uderzenie, a wokół rozlało się 20 tys. litrów paliwa.

Zabrano je tam w związku z faktem, że ciężarówki przewoziły ładunki, choć nie wystawiono na nie wypisów z licencji.

To Iveco Daily prawdopodobnie miało kiedyś okazję zaznać normalności. Później jego DMC zostało zaniżone.

Co podkreślają liczne niemieckie media, pierwszej pomocy natychmiast udzieliło dwóch przypadkowych świadków.

Kierowca musiał napić się tuż przed opuszczeniem statku, zdając sobie sprawę, że nie wyjedzie z niego trzeźwy.

Przykład polskiego przewoźnika pokazał, że 36-godzinny czas blokady nadal nie jest wystarczającym straszakiem.

Kontrola odbyła się w związku z bardzo błahą sprawą, jaką było nieosłonięcie ładunku na czas transportu.

Para Austriaków w wieku 83 i 79 lat przeżyła wczoraj niewyobrażalny szok. Pociąg wbił ciężarówkę do ich domu.