Klasyki

Założeniem konkursu było wybranie w internetowym głosowaniu najbardziej kochanej ciężarówki marki Volvo na niemieckich drogach.

Artykuł na temat tuningu modelu 180 NC zamieszczam niejako w nawiązaniu do wspomnień Pana Adama, który pojechał do Iranu 190 NC.

Miejmy nadzieję, że samochodu nie kupił mieszkaniec Senegalu lub Gambii, lecz polski przewoźnik, który chciał uczcić historię firmy.

Dzięki tym samym barwom klasyk doskonale prezentował się przy prawnuku. A klasyk to nie byle jaki, mianowicie DAF z serii Torpedo.

Choć Lublin 51 nie był tak naprawdę ciężarówką Polską, śmiało można określić go pojazdem bardzo dla historii naszej motoryzacji.

Chyba nigdzie na świecie oferta producenta "wielkiej siódemki" nie jest tak fascynująca w przypadku australijskiego oddziału Iveco.

Rosjanin jeżdżący Scanią z 1989 roku sięgnął po ciekawą modyfikację, polegającą na zamontowaniu podwyższenia dachu rodem z Iveco.

Pozytywnymi bohaterami na dziś będzie para świetnych przyjaciół, od około dwóch dekad razem pracujących w transporcie międzynarodowym.

Klasyki reprezentował między innymi model 141 z 1977, wyposażony w liczne detale typowe dla długodystansowych ciężarówek z lat 70-tych.

W 1964 dwójka Brytyjczyków wybrała się do Afganistanu używanym ciągnikiem bez kabiny sypialnej. W ten sposób powstała firma Astran.

W 1956 roku pewnie nikt by nie pomyślał, że ten Magirus-Deutz 110 D będzie wykonywał swoją codzienną pracę przed niemal 60 lat.

W drogowej karierze większości ciężarówek można wyróżnić cztery podstawowe etapy. Ostatni z nich to nagroda za lata ciężkiej pracy.

Powoli kolejni przewoźnicy decydują się na inwestowanie w klasyczny pojazd, który będzie świadectwem ich historii. Teraz czas na Kamaza.

Jest na terenie byłego NRD taka firma, która najwyraźniej ze sporą nostalgią wspomina samochody ciężarowe z bloku wschodniego.

Czteroosiowa ciężarówka marki Jelcz nie jest niczym nadzwyczajnym, dopóki mówimy o konstrukcji w charakterystycznym zielonym kolorze.

50-letnią ciężarówkę możecie zobaczyć pod Poznaniem, przed biurowcem Grupy Raben. Warto przy okazji poznać historię tej firmy.

Białe NH12 to 420-konny egzemplarz po raz pierwszy zarejestrowany w 2002 roku. Auto podobno urzeka klimatem i przyciąga spojrzenia.

Paweł Czerwonka jeździ na co dzień nowoczesną i wygodną Scanią serii R, ale od czasu do czasu może przesiąść się też do żywej legendy.

Samochód ma dokładnie taką zabudowę, jak egzemplarze naszego historycznego przewoźnika, wykonaną przez niemiecką firmę Schenk.

Patrząc na białą ciężarówkę na fotografiach o dużej rozdzielczości, naprawdę trudno uwierzyć, że ona za sobą 26 lat intensywnej pracy.

Scania 113 z 1989 roku przejechała w Australii aż 5,2 miliona kilometrów, a z tego około 4,5 miliona z tą samą osobą za kierownicą.

Volvo F1220 wyróżnia się między innymi całkowicie płaskim dachem, zaś Volvo F88-290 to specjalny model z kierownicą po innej stronie.

Marcin Kucharzyk podesłał mi w ostatnich dniach zdjęcia dwóch pięknych pojazdów, będących prawdziwie historycznymi okazami.

Bohater tego artykułu nie jest ani kierowcą, ani przewoźnikiem, a mimo to ostatnie trzy lata poświęcił on na renowację Scanii serii 3.

Kompletnie przypadkowo trafiłem dzisiaj na trzy fotografie z 1989 roku. Spodobały mi się one tak bardzo, że aż postanowiłem je pokazać.

Taką "pocztówkę" podesłał mi Adam Bolewski. Volvo spotkał on na rozładunku, będąc pod wrażeniem jego ciągłej chęci do pracy.