Port w Calais został zablokowany przez kolejny protest. Tym razem akcję zorganizowali pracownicy odpowiedzialni za bezpieczeństwo portu. Jak można się domyślać, mają oni dosyć ciągłej walki z imigrantami, którzy robią w Calais dosłownie co chcą.
Firma DFDS poinformowała 2 godziny temu na Twitterze, że samochody kierowane są z Calais do Dunkierki, jako że ten pierwszy port nie może ich przyjąć. Rejsy z samego Calais tymczasowo odwołano, a do tego władze regionu próbują także ratować się objazdem prowadzącym przez centrum miasta. Inaczej jest w przypadku promów firmy P&O – na Twitterze tego operatora krótko później pojawiła się wiadomość, że Calais znowu obsługuje wszystkich chętnych. Tymczasem Eurotunnel w związku z działaniami imigrantów odnotowywał z rana ponad godzinne opóźnienia, zaś czas potrzebny na pokonanie podwodnej trasy sięgnął nawet 6 godzin.
Wszystkie wymienione powyżej wydarzenia przekładają się oczywiście na kolejne stary dla przewoźników i korki pełne samochodów ciężarowych, jako że ruch turystyczny ma oczywiście w tego typu przypadkach pierwszeństwo. Informacje te potwierdza Czytelnik Artur (bardzo dziękuję!), którego kierowca chciał właśnie przepłynąć z Dover do Calais, a zamiast tego zaproponowano mu przeprawę do Dunkierki.
Tak angielska autostrada M20 wyglądała około godziny 9:30:
Freight is queuing on the slip road #M20 Jct 11A pic.twitter.com/OwV57llIRj
— Motis (@motisireland) październik 13, 2015