Były kierowca ciężarówki, który wyreżyserował Terminatora, Titanica oraz Avatara

Właśnie w Międzynarodowy Dzień Kierowcy Zawodowego chciałbym przedstawić coś inspirującego. Będzie to wyjątkowa historia kierowcy, który zdołał połączyć ten zawód z rozwijaniem pasji. Nad swoimi zainteresowaniami pracował na parkingach i poboczach, a po latach może powiedzieć, że przyniosło mu to niesamowity sukces.

James Cameron urodził się w 1954 roku. Dzisiaj mówi się o nim jako o jednym z najsłynniejszych reżyserów oraz scenarzystów na świecie. To właśnie on wyreżyserował oraz napisał scenariusze do „Terminatora” (1984), „Titanica” (1997), czy „Avatara” (2009). Niewiele osób jednak wie, że pierwsze scenariusze Camerona powstały w ciężarówkach, w czasie wspomnianych przerw od jazdy.

Reżyser pochodzi z Kanady, lecz w młodości przeprowadził się do Kalifornii. Tam rozpoczął studia na kierunku fizyki, które rzucił po upływie zaledwie roku. Postanowił się wówczas zająć pracą z ciężkim sprzętem, do czego miał naturalny talent. Był między innymi mechanikiem autobusów szkolnych, a następnie zajął się prowadzeniem ciężarówek. Choć docelowo miał zupełnie inne plany – chciał stać się znanym twórcą filmowym i marzył o wejściu do świata Hollywood.

W wywiadach Cameron ciekawie opisuje tamten okres. Wspomina między innymi, że prowadząc ciężarówki nieustannie obmyślał scenariusze na filmy. Następnie potrafił chować swój pojazd za przydrożnymi billboardami, by przez kilkadziesiąt minut spisywać pomysły na papier. W ten sposób chciał uniknąć problemów w związku z przerwaniem trasy. Jak też sam wspomina swoje ówczesne działania, był „kierowcą ciężarówki na pełen etat i scenarzystą na pół etatu”.

Ostateczny impuls do zmiany zawodu pojawił się 1977 roku, gdy Cameron miał 23 lata. Kanadyjczyk zobaczył w kinie pierwszą część Gwiezdnych Wojen i był pod gigantycznym wrażeniem efektów specjalnych. Młody kierowca oraz pasjonat filmów zaczął więc szukać finansowania, by zrealizować swój własny, amatorski film. Z pomocą przyszła mu grupa lokalnych stomatologów, która pożyczyła na ten cel 20 tys. dolarów. Niedoszły fizyk wykorzystał niemałą wówczas kwotę, by stworzyć obraz typu science fiction, pełen efektów specjalnych, wykonanych w proste, ale pomysłowe sposoby.

Pierwszy film Camerona:

Film pod tytułem „Xenogenesis” (powyżej) był gotowy w 1978 roku. Nie miał on większego znaczenia komercyjnego, lecz otworzył Jamesowi Cameronowi drzwi do Hollywood. Pasjonat został doceniony przez twórców z branży filmowej i umożliwiono mu pracę przy profesjonalnych produkcjach. Odpowiadał przy tym za efekt specjalne i torował drogę do zupełnie własnego sukcesu. Ten rozpoczął się w 1984 roku, a więc zaledwie 7 lat po przesiadce zza ciężarowej kierownicy. Do kin wszedł wówczas „Terminator” – film napisany i wyreżyserowany przez Camerona, który na samych tylko biletach do kin zarobił… 261 milionów dolarów!

Swoją drogą, w samym „Terminatorze” też nie brakowało ciężarowego motywu. W filmie wystąpił między innymi ciągnik siodłowy International Transtar, ciągnący za sobą naczepę-cysternę. Pojazd ten wybucha w jednej ze scen, a poniżej możecie zobaczyć jak ta scena wyglądała w filmie jak i przygotowano ją w studiu. Zdradzę, że wykonano w tym celu prosty, niewielki model.

1. Film:

2. Wykonanie efektu specjalnego: