Bułgarscy motocykliści protestują w związku z wypadkiem spowodowanym przez turecką ciężarówkę

turecka_flaga_w_ciezarowce_turcja

W Bułgarii trwają protesty motocyklistów, związane z procesem tureckiego kierowcy ciężarówki. Wszystko zaczęło się natomiast 24 lipca, kiedy 61-letni Turek stracił panowanie nad swoim zestawem i czołowo uderzył w motocykl. Dwóch pasażerów jednośladu zginęło na miejscu, podczas gdy kierowca ciężarówki został zatrzymany i trafił przed sąd. Ten natomiast podjął bardzo kontrowersyjną decyzję – zamiast zamknąć Turka w areszcie, pozwolono mu na areszt domowy, w specjalnie wynajętym przez niego mieszkaniu, na terenie Bułgarii.

Krótko później okazało się, że wynajęcie mieszkania był tylko fortelem ze strony kierowcy oraz jego adwokata. Nie dość bowiem, że kierowca nie stawił się na rozprawie zaplanowanej na początek sierpnia, to w mieszkaniu nie znaleziono ani jego, ani jakichkolwiek śladów pobytu. Wszystko wskazuje więc na to, że mężczyzna uciekł do Turcji, natomiast środowiska motocyklistów podejrzewają ambasadę Turcji o udzielenie mu pomocy.

Motocykliści urządzili pod ambasadą protest, wyszli na plac przed siedzibą wymiaru sprawiedliwości w Sofii, a także urządzili mniejsze protesty poza stolicą. Szczególnie wiele do zarzucenia mają oni sędzinie, która najpierw zgodziła się na areszt domowy kierowcy, zaś kiedy okazało się, że Turek uciekł, postanowiła wyjechać na urlop.