Budżetowa ciężarówka Volkswagena wkracza w nowoczesność i normę Euro 6

Najprostsza i najtańsza ciężka ciężarówka z koncernu Volkswagena doczekała się sporej modernizacji. Mowa tutaj o Volkswagenie Constellation, u nas nadal praktycznie nieznanym, ale za to cieszącym się dużą popularnością na innych kontynentach, w tym zwłaszcza w Ameryce Południowej.

Constellation wszedł na rynek w 2005 roku i od tamtego czasu produkowany był w praktycznie niezmienionej postaci. Wygląd zewnętrzny, zagospodarowanie kabiny i ogólne zaawansowanie techniczne, wszystko to pozostawało na tym samym poziomie. Taki był też zamysł tego modelu, wszak ciężarówka po prostu miała pozostać budżetowa. Wszystko wskazuje jednak na to, że teraz nawet klienci na brazylijskiego Volkswagena mają nieco większe wymagania.

Wraz z ogłoszoną w ostatnich dniach modernizacją, Constellation ma zostać bardzo wyraźnie unowocześniony. Przede wszystkim, jego 12,4-litrowy silnik, wywodzący się z marki MAN, zacznie teraz spełniać normy emisji spalin Euro 6, a konkretnie ich brazylijski odpowiednik, znany jako Conama P8. Klientom obiecuje się też znaczne ograniczenie zużycia paliwa, gdyż do standardowego wyposażenia zawita nowoczesny tempomat, wyposażony w funkcję przewidywania topografii terenu. Ciężarówka zacznie więc wytaczać prędkość na szczytach wzniesień, niczym nowoczesne pojazdy z Europy. Wszystko to odbędzie się przy współpracy z 12-biegową skrzynią zautomatyzowaną.

Kabina pozostała niewielka i zagospodarowana w bardzo prosty sposób, ale usunięto z niej najbardziej archaiczne rozwiązania. Amortyzowanie nadwozia będzie się teraz odbywało w czterech, a nie tylko w dwóch punktach, co na pewno znacznie poprawi komfort. Pasy bezpieczeństwa w końcu przeniesiono zaś z bocznej ściany kabiny na oparcia foteli. Same fotele też zostały zmienione na nieco wygodniejsze, stosowane wcześniej przez MAN-a. Przy okazji z tego samego źródła pochodzi też nowa, wielofunkcyjna kierownica, połączona z dotykową stacją multimedialną.

Do tego doszły też dwie nowości, które na potencjalnych rynkach mogą wydawać się wręcz szpanerskie. Pierwsza z nich to podwójne, ledowe światła dzienne, zintegrowane z głównymi reflektorami. Druga zaś to 10-calowy tablet na desce rozdzielczej, przeniesiony wprost z aut osobowych Volkswagena. Rozwiązanie to będzie opcją, zastępując w Constellation wskaźniki wywodzące się jeszcze z lat 90-tych. Swoją drogą, takie tablety niedawno kojarzyły się z prestiżem i najdroższymi modelami, a dzisiaj zaczynają trafiać nawet do najprostszych pojazdów. Trudno się temu jednak dziwić, skoro wstawienie wyświetlacza jest dla producenta zwyczajnie tańsze niż przygotowanie dobrze wyglądających, nowoczesnych wskaźników.

Wraz ze spełnieniem normy Euro 6, Volkswagen Constellation teoretycznie mógłby zawitać także do krajów Unii Europejskiej lub na przykład do Turcji. Można się też spodziewać, że klientów na bardzo tanią ciężarówkę z dobrze znanym znaczkiem i niemieckim układem napędowym, prawdopodobnie by nie brakowało. Jak raz się jednak nie zanosi, by koncern Volkswagen chciał taki plan zrealizować, a przynajmniej nie mówi się o tym w sposób oficjalny.