O upadku firmy ERF tutaj oraz tutaj.
ERF EC11 Olympic to samochód będący na wyginięciu. Jeszcze kilkanaście lat temu mogliście spotkać go w całej Wielkiej Brytanii, jako najzwyklejszy wół roboczy. Dzisiaj natomiast ostatnie ERF-y wykupywane są przez miłośników, chcących ocalić jakąś pamiątkę po brytyjskim przemyśle motoryzacyjnym.
Ta sytuacja ma dwie strony. Z jednej, minie jeszcze kilka lat i spotkanie ERF-a przy codziennej pracy będzie po prostu niemożliwe. Z drugiej, na zlotach na pewno przybędzie tak pięknych egzemplarzy, jak ciągnik należący do firmy AJ Champion Haulage. Ta żółta ciężarówka dopiero co została poddana modyfikacjom, będąc teraz nie tylko w pięknym stanie, ale też mając sporo charakteru.
Już fabrycznie ERF z kabiną Olympic miał bardzo ciekawywygląd. Patrząc z zewnątrz można by pomyśleć, że to niska kabina z bardzo wysokim spojlerem. W rzeczywistości jednak jest to w pełni funkcjonalne podwyższenie dachu, zapewniające kierowcy dodatkową przestrzeń. Dzisiaj takie pochyłe „globy” oczywiście nikogo nie dziwią, za sprawą Iveco Stralis. Pamiętajmy jednak, że ERF z serii EC trafił do produkcji aż 24 lata temu.
Zdjęcia od TruckMax Ltd, a pod nimi reszta tekstu:
Aby nadać tej kabinie dodatkowego charakteru, AJ Champion Haulage zdecydowało się na przednie orurowanie, aluminiowe koła oraz typowo brytyjskie nakładki na lusterka. Co jednak najważniejsze, to układ wydechowy zamontowany przez renomowaną firmę TruckMax Ltd. Składa się on pięknych kominów, zestawionych z wyłączalnym tłumikiem. Czy jednak w niewielkim ciągniku z lat 90-tych kominy nie są przerostem formy nad treścią? W żadnym wypadku!
ERF EC11 zawsze wyróżniał się bardzo ciekawym silnikiem. Była to jednostka amerykańska, stworzona przez słynnego Cumminsa. Jak zaś pokazują amerykańscy miłośnicy pickupów, połączenie Cumminsa z pionowymi kominami zawsze daje dobry efekt, niezależnie od pojemności. Co więcej, już 24 lata temu silnik osiągał 406 KM z tylko 10 litrów, a do tego dochodziła skrzynia biegów Eaton Twin Splitter, z „jednymi trzecimi” zamiast połówek. Był to więc bardzo ciekawy sprzęt do jazdy.
Tak brzmi ten 10-litrowy, 6-cylindrowy silnik:
Na koniec przypomnę jeszcze o wyposażeniu kabin typu Olympic. Fotel pasażera był tutaj obracany o pełne 180 stopni, a z łóżka wysuwał się stolik. Dzięki temu kierowca miał wygodne miejsce na posiłek lub do pracy. Oto przykładowe zdjęcie: