Brytyjczycy zapraszają kierowców tylko do Wigilii – kto będzie chciał z tego skorzystać?

W transporcie zawsze dzieje się coś szczególnego. Nie przypominam sobie okresu dłuższego niż kilka miesięcy, by w informacjach nie panował jakiś problem przewodni. Obecnie tematem numer jeden jest brak kierowców w Wielkiej Brytanii i dlatego środę rozpoczynam od przeglądu czterech informacji z tamtej części Europy.


Pojawia się coraz więcej doniesień o tymczasowych, brytyjskich wizach dla kierowców ciężarówek. Media zbierają reakcje głównie wśród Polaków, choć wiele wskazuje na to, że z tymczasowego programu nie skorzystają żadni kierowcy unijni.

Polscy kierowcy jak na razie nie wykazali zainteresowania. Zbadała to między innymi renomowana agencja informacyjna „Reuters”, wysyłając swojego przedstawiciela na polskie parkingi. Reporterowi udało się dotrzeć do kierowców, którzy mają za sobą pracę w Wielkiej Brytanii, a obecnie znowu mieszkają w Polsce, wykonując przewozy dla firm krajowych.

Zapytani o możliwość z skorzystania z nowych wiz, mężczyźni odmówili. Wskazali między innymi na brak poczucia bezpieczeństwa, w tym głównie na niestabilną sytuację nad kanałem La Manche. Poza tym brytyjska propozycja wydała im się po prostu nieatrakcyjna, z uwagi na ograniczenie czasowe i uniemożliwienie stabilnego zatrudnienia.

I faktycznie, im więcej wiadomo na ten temat, tym mniej atrakcyjnie zapowiada się 5 tys. brytyjskich wiz dla kierowców. Według nowych informacji, zezwolenia na pracę mają obowiązywać od października i zakończyć się natychmiast z nadejściem Bożego Narodzenia. Po 24 grudnia kierowcy będą więc musieli wracać do domów, otrzymując zatrudnienie na niecałe trzy miesiące.

Jednocześnie potwierdzają się podejrzenia, że lukę mogą wypełnić kierowcy spoza Unii Europejskiej. Brytyjskie źródła potwierdzają, takie osoby również zostaną objęte programem. Możliwe będzie wiec sprowadzenie pracowników zarówno z Ukrainy, jak i z byłych brytyjskich kolonii, w tym przede wszystkim z Afryki. Wybór będzie przy tym należał do samych przewoźników.

Na zdjęciu: bezlusterkowe Mercedesy Actrosy w Tanzanii, w Afryce Wschodniej