Brytyjczycy też chcieliby kar za 45-godzinne przerwy w kabinach, wynoszących co najmniej 300 funtów

radiowoz_wielka_brytania_wiadukt

Również w Wielkiej Brytanii zaczęły pojawiać się głosy, że kierowcy nie powinni odbywać 45-godzinnych przerw w kabinach. Napisał o tym w miniony weekend „The Times”, a kolejne media szybko temat podchwyciły. Brytyjczycy zwracają uwagę, że zagraniczni kierowcy skutecznie wypełniają w weekendy wszystkie parkingi w pobliżu Dover. W ten sposób mają oni unikać kar za 45-godzinną przerwę w kabinie, możliwych do otrzymania w Belgii lub we Francji.

„Daily Mail” cytuje w tym temacie przedstawiciela związku przewoźników RHA. Jego zdaniem, również i na Wyspach powinny obowiązywać kary z tego tytułu, wynoszące 300 funtów. W ten sposób można by walczyć z wysyłaniem kierowców na „przerzuty”, trwające zazwyczaj po kilka tygodni, a nawet i kilka miesięcy. Ponadto ewentualne kary zapobiegły napływowi ciężarówek z krajów, w których zakaz jest już egzekwowany, częściowo rozwiązując problem przepełnienia parkingów.

Osobiście zauważam tutaj jednak jeszcze jedną stronę całej sytuacji. Dlaczego wiele firm woli pozostawić swoje ciężarówki na weekend w Wielkiej Brytanii, nierzadko musząc zapłacić przy tym za parking? Na pewno nie bez znaczenia jest tutaj bezprawie panujące po drugiej strony kanału La Manche, gdzie parkingi skutecznie opanowali nielegalni imigranci i ich przemytnicy.