Brak podstaw dla „trzeźwych poranków” w praktyce, czyli kompromitacja policji przed kierowcą

Już od wielu lat mówi się o tym, że rutynowe kontrole trzeźwości pozbawione są podstawy prawnej, natomiast akcje typu „trzeźwy poranek” w ogóle nie powinny mieć miejsca. Sytuacja wygląda bowiem tak, że chcąc skontrolować kogoś przy pomocy alkomatu, powinno wcześniej zaistnieć podejrzenie popełnienia wykroczenia. Fakty są zaś takie, że kiedy takie podejrzenie faktycznie zaistnieje, bo ktoś na przykładzie jedzie zygzakiem, bardzo często jest już o krok od tragedii.

Czy politycy nie wiedzą o tym problemie? Trudno sobie taką sytuację wyobrazić i wszystko wskazuje na to, że po prostu brakuje im chęci, aby dostosować przepisy do rzeczywistości. A efekt tego prawnego bałaganu można zobaczyć na filmie, nagranym ostatnio przy okazji lubelskiego „trzeźwego poranka”. Kierowca znał tutaj swoje prawa oraz obowiązujące w naszym kraju przepisy, natomiast policjantom nie sprzyjało nie tylko prawo, ale także bardzo słaba w nim orientacja. Skończyło się więc kuriozalną porażką funkcjonariuszy, zobaczcie: