Brak karty wykryty przy zdalnej kontroli tachografu – antena DSRC znowu w akcji

Na polskich drogach przybywa radiowozów z antenami DSRC. Bez zatrzymywania pozwalają one stwierdzić wybrane manipulacje najnowszych tachografów (montowanych od czerwca 2019 roku). Wśród przekazywanych informacji jest między innymi zapis aktualnej prędkości, czy też obecność zalogowanej karty. I tak dochodzimy do środowej kontroli, która miała miejsce na autostradzie A4.

Właśnie przy użyciu anteny DSRC, śląskie ITD wytypowało do kontroli Iveco Daily z przyczepą, wykonujące transport trzech samochodów osobowych. Według zdalnego systemu kontrolnego, pojazd ten nie miał w tachografie zalogowanej karty. Zatrzymano go więc do klasycznej, stacjonarnej kontroli, by potwierdzić tę nieprawidłowość oraz sprawdzić okoliczności całego transportu.

Karty faktycznie nie było, a przewóz miał formę zarobkową, wymagając rejestracji czasu pracy. Kierowca sam przyznał, że zmierzał w ten sposób do Francji, a pierwsze 300 kilometrów postanowił przejechać bez karty, by „zaoszczędzić” czas jazdy na przejazd przez kolejne kraje. Zamiast tego musiał jednak całkowicie przerwać pracę.

Zgodnie z nowym taryfikatorem, za manipulację tachografu stwierdzoną w dniu kontroli, kierowcy na 3 miesiące zatrzymano prawo jazdy. Mógł przy tym co najwyżej wrócić na bazę, mając zezwolenie na 24 godziny prowadzenia. Warto przy tym dodać, że ledwie 4 miesiące wcześniej ten sam mężczyzna odzyskał swoje uprawnienia. Wcześniej miał 3-miesięczny zakaz, nałożony po przekroczeniu prędkości w terenie zabudowanym.

Były też kary finansowe: 2 tys. złotych mandatu dla kierowcy oraz maksymalnie 5 tys. złotych kary dla przewoźnika. A jeśli chcecie bliżej zapoznać się zasadami tego typu zdalnych kontroli, to polecam następujący artykuł: Szczegóły dotyczące zdalnej kontroli tachografów – obejmie to też konkretne zapisy

Oto komunikat WITD Katowice:

Inspektorzy z Katowic pełnili 9 lutego służbę na autostradzie A4. W okolicy Gliwic natknęli się na zespół pojazdów złożony z auta o masie całkowitej do 3,5 t i długiej przyczepy. Posiadany przez inspektorów sprzęt, służący do zdalnego odczytu danych z najnowszej generacji tachografów, zasygnalizował, że w tachografie tego właśnie pojazdu nie ma zalogowanej karty kierowcy. Pojazd zatrzymano i skierowano na najbliższy parking. Inspektorzy stwierdzili, że pojazdem wykonywany jest międzynarodowy transport drogowy. Miejscem docelowym transportowanych samochodów osobowych była Francja. Kontrola potwierdziła, że kierowca faktycznie jedzie bez zalogowanej karty i nie rejestruje swoich aktywności. Zdążył już w ten sposób przejechać ponad 300 km. Mężczyznę zapytano o przyczynę takiego postępowania. Wyjaśnił, że kartę oczywiście posiada, ale zamierzał ją zalogować później. Chciał w ten sposób móc jak najdalej dojechać w kierunku miejsca docelowego we Francji. Zatem jadąc bez karty w tachografie – „oszczędzał” limitowany czas pracy na później.

Takie postepowanie jest oczywiście wbrew przepisom i w przypadku wykrycia niesie ze sobą konsekwencje. Przewoźnikowi grozi kara 5000 zł. Zostanie wszczęte postępowanie w sprawie jej nałożenia. Kierowca, oprócz dwóch tysięcy złotych mandatu, rozstał się ponownie ze swoim prawem jazdy. Ponownie – gdyż jak zdradził inspektorom – około cztery miesiące wcześniej odzyskał je po 3-miesięcznym zatrzymaniu dokumentu za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h.