Blokady dróg w Holandii – prokuratura zaczęła stawiać zarzuty i korzystać z kamer

Wyjątkowo ostre protesty rolników już od kilku tygodni paraliżują ruch po holenderskich drogach. Zdarzają się przy tym sytuacje szczególnie niebezpieczne, bezpośrednio zagrażające kierowcom i przewoźnikom. Dochodzi na przykład do kolizji z odpadami rozrzucanymi na jezdni, czy też do podpalania pasów zieleni.

W piątek pojawiły się jednak informacje, które mogą sporo w tym temacie zmienić. Do akcji wkroczyła bowiem holenderska prokuratura, która zamierza wyeliminować szczególnie groźne formy protestów. Wykorzysta się przy tym autostradowe kamery, w normalnych warunkach służące do nadzorowania ruchu.

Wprowadzenie takiego systemu wymagało istotnej zmiany w działaniu kamer, a także współpracy ze strony prokuratury, policji i zarządu dróg. Dotychczas obraz z monitoringów nie był zapisany i nie dało się go przetworzyć, ale teraz zacznie trafiać do specjalnej bazy danych, właśnie w celu ścigania uczestników protestów.

Od razu pojawia się też przykład osoby, która może odpowiedzieć takie bardzo groźne zachowanie. To 29-latek z miasta Zwolle, który w minioną środę, w ramach protestu miał podpalić snopki siany na poboczu autostrady A28. Mężczyzna został już zatrzymany i usłyszy zarzuty popełnienia przestępstw, w tym podpalenia oraz publicznego podburzania. Już pierwszy z tych czynów zagrożony jest karą do 12 lat więzienia. Jednocześnie też zapowiedziano kolejne aresztowania, gdy tylko uda się ustalić dalszych sprawców.

Dla wyjaśnienia dodam, że holenderscy rolnicy protestują przeciwko nowym ekologicznym normom, ograniczającym emisję gazów cieplarnianych. Coś takiego wymusi na nich zmniejszenie użycia nawozów i utrudni hodowlę zwierząt.

Tak wyglądał środowy pożar przy A28: