Bezzałogowy i bezkabinowy Einride T-Pod trafił na pierwsze komercyjne trasy

W niewielkiej miejscowości Morgongåva, położonej w środkowej Szwecji, znajdują się dwa centra dystrybucyjne popularnej, internetowej drogerii Apotea. Między nimi pojawiła się natomiast branża nowość, w postaci pierwszego w pełni komercyjnego ruchu bezzałogowej ciężarówki.

Ten przełomowy, a przy tym nadal mocno kontrowersyjny projekt, uruchomiono w minioną środę, 18 grudnia. Bezzałogowe podwozie szwedzkiej marki Einride, pozbawione jakiejkolwiek kabiny, zaczęło przewozić paczki między jednym centrum dystrybucyjnym a drugim, zastępując w ten roli klasyczną ciężarówkę z kierowcą. Są to przejazdy na bardzo krótkich dystansach, ale wymagają one skorzystania z drogi publicznej, na co szwedzkie władze wydały oficjalne zezwolenie. W praktyce to też oznacza, że z zautomatyzowany pojazd może regularnie mijać się z innymi samochodami, a nawet natrafić na przykład na pieszych lub rowerzystów.

Einride oraz Apotea podają, że to pierwsza tego typu operacja zrealizowana na zasadach komercyjnych. Innymi słowy, to nie jest krótka, eksperymentalna próba, lecz stałe przedsięwzięcie, które ma być integralną częścią międzymagazynowej logistyki. Trzeba też podkreślić, że bezzałogowy pojazd dysponuje nie tylko pełnym autopilotem, ale też systemem zdalnego sterowania. Jeśli więc jego ruch zostanie z jakiegoś powodu utrudniony, kontrolę będzie mógł przejąć biurowy operator, mający przed komputer z niewielkimi pokrętłami.

Sama ciężarówka to 26-tonowy Einride T-Pod, mający napęd całkowicie elektryczny. Pojazd jest dzieckiem projektu rozwijanego już od ubiegłej dekady, gdy Szwedzi doszli do wniosku, że wyeliminowanie kabiny kierowcy może przynieść olbrzymie oszczędności na kosztach produkcji, jednocześnie zwiększając ładowność i przestrzeń ładunkową. W 2022 roku T-Pod doczekał się wręcz drugiej generacji, mającej zabudowę podwyższoną do czterech metrów oraz osprzęt autopilota lepiej radzący sobie w godzinach nocnych.

Jeśli projekt tego typu udało się uruchomić w firmie Apotea, niewykluczone jest rozszerzenie go na kolejne przedsiębiorstwa. Już kilka lat temu pojawiały się zapowiedzi na ten temat, także ze strony naprawdę wielkich koncernów, takich jak oponiarski Michelin lub browarniczy InBev. Poza tym firma zapowiadała szybki rozwój w Stanach Zjednoczonych, uruchamiając tam wręcz rekrutację zdalnych operatorów (opisywaną tutaj). Niemniej jak na razie żadne z tych projektów nie zostały zrealizowane, między innymi przez bariery prawne. Poza tym sam Einride był ostatnio wymieniany w kwestii poważnych problemów finansowych oraz kadrowych.

Czy ciężarówki z autopilotami mogą skutecznie zastąpić kierowców, eliminując ich z rynku pracy? Na ten temat cały czas trwają dyskusje, dostarczając skrajnie różnych odpowiedzi. Najlepszy przykład na to stanowi zestawienie trzech poniższych artykułów:

1. Wizja pozytywna dla kierowców: Autopiloty nie zastąpią kierowców ciężarówek – to opinia logistycznego giganta

2. Wizja umiarkowanie pozytywna dla kierowców: 38% ciężarówek na autopilocie, 62% z kierowcą – tak ma wyglądać przyszłość

3. Wizja negatywna dla kierowców: Kierowcy ciężarówek protestują, firma sięga po autopiloty – to dzieje się już w Teksasie

Stanowisko do zdalnego sterowania Einridem T-Podem na targach IAA Transportation w Hanowerze, w 2022 roku: