Bezzałogowe ciężarówki, czyli jak jeden kierowca będzie odpowiedzialny za dwa pojazdy

Poniższego artykułu nie polecam ludziom o słabych nerwach, a także osobom zatroskanym o swoje miejsce pracy. Będzie to bowiem artykuł o ciężarówkach pozbawionych kierowców, które mają podobno masowo wyjechać na europejskie już za nawet 5 lat. Jak to możliwe? Już tłumaczę.

Wszystko wiąże się z projektem realizowanym przez TNO – holenderską organizację naukową, która wymyśliła, że ciężarówki mogłyby jeździć dwójkami. W pierwszym pojeździe zasiadałby kierowca, natomiast drugi poruszałby się bezzałogowo, bezwzględnie podążają za poprzedzającą ją maszyną. Auta połączą się bezprzewodowo, co ma podobno zapewnić możliwość zareagowania drugiej ciężarówki w ułamku sekundy. Korzyści z takiej sytuacji byłyby oczywiste – drugi pojazd będzie poruszał się w tunelu aerodynamicznym, przez co zużyje nawet 10-20 procent mniej paliwa, a firma transportowa będzie musiała zatrudnić tylko jednego kierowcę na dwa pojazdy.

Czy cały pomysł na szanse na realizację? Na nieszczęście dla kierowców, tak. TNO przeprowadziło już testy na samochodach osobowych w gęstym ruchu na autostradzie pod Amsterdamem i zakończyły się one pełnym powodzeniem. Wcześniej dwójkami samochody jeździły też po zamkniętym odcinku drogi. Teraz natomiast przychodzi czas na przeniesienie rozwiązania na większe maszyny i TNO zamierza poprosić holenderski rząd o zezwolenie na wprowadzenie eksperymentalnych ciężarówek na drogi. Z czasem planuje się także przeprowadzenie testów w innych krajach.

Ekologiczne konwoje przewidujące średnio pół kierowcy na jedną ciężarówkę miałyby w założeniu jeździć na stałych trasach. Wybrane zostałyby oczywiście odcinki o odpowiednim natężeniu ruchu oraz układzie drogi. Ma to nastąpić za nawet pięć lat. Co natomiast z pracą dla kierowców? No cóż, do tego czasu podobno i tak zacznie ich brakować…

Na koniec jeszcze krótki film przedstawiający projekt TNO w wykonaniu samochodów osobowych: