Bezzałogowe ciężarówki od dzisiaj mogą jeździć po Holandii – człowiek zniknął z testowych wymagań

Ciężarówki pozbawione kierowcy, takie jak na przykład Einride T-Pod lub Volvo Vera, mogą od dzisiaj jeździć po holenderskich drogach. Tamtejszy rząd zgodził się bowiem na prowadzenie testów bezzałogowych pojazdów.

Pierwsze testy autopilotów rozpoczęły się w Holandii już w 2015 roku. Pojawiło się wówczas wymaganie, że za kierownicą testowanego pojazdu musi siedzieć kierowca. Miał on odpowiadać za przejęcie kontroli nad pojazdem w razie jakichkolwiek problemów.

Dzisiaj jednak przepisy się zmieniają i wymaganie to zostaje zniesione. Uznano bowiem, że wystarczająca będzie obecność systemu zdalnego sterowania. Innymi słowy, za awaryjne przejęcie kontroli ma odpowiadać wyłącznie zdalny operator.

By skorzystać z tych nowych zasad, producent pojazdu musi uzyskać specjalne zezwolenie. W oparciu o nie, zautomatyzowany samochód będzie mógł jeździć po drogach publicznych z „kierowcą znajdującym się poza pojazdem”.

Jak tłumaczy holenderski rząd, bezzałogowe pojazdy są doskonałą szansą na poprawę bezpieczeństwa, zmniejszenie liczby wypadków i tym samym zmniejszenie ilości korków. Mówiąc krótko, samochody tego typu mają być przyszłością.

Jak wspomniałem na wstępie, przykładem takiej ciężarówki może być Einride T-Pod. Poniżej możecie zobaczyć jak wyglądają ekrany do zdalnego sterowania tym pojazdem. Więcej dowiecie się zaś w tym artykule: “Kierowca” siedzący w Hiszpanii pokierował ciężarówką znajdującą się w Szwecji – prezentacja w praktyce. Nad tekstem macie natomiast Volvo Vera, o której pierwszej pracy pisałem w następującym tekście: Volvo bez kabiny oraz kierowcy rozpoczęło codzienną pracę – ciężarówka przewozi kontenery.