Bezzałogowe pojazdy doprowadzą do masowych zwolnień kierowców ciężarówek w porcie w Rotterdamie

APM Terminals - Rotterdam Maasvlakte II

Kiedy opublikowałem artykuł zatytułowany Bezzałogowe ciężarówki: kierowcy masowo stracą pracę, firmy zwiększą zyski o miliony euro rocznie, wielu z Was zapewne popukało się w czoło i stwierdziło, że to wszystko jakieś mrzonki. Niemniej mrzonki to bynajmniej nie są, gdyż w Rotterdamie pierwsza firma szykuje się już do rezygnacji z kierowców. I choć nie ma tutaj mowy o transporcie na publicznych drogach, to poniższy przykład pokazuje, że bezzałogowe pojazdy naprawdę mogą zastąpić ludzi.

Zarząd portu w Rotterdamie (Havenbedrijf Rotterdam) podpisał umowę na drogowy transport kontenerów po terenie Maasvlakte, czyli części portu, którą Holendrzy zdołali utworzyć na sztucznym lądzie. Na podstawie tej umowy drogowy transport ma odbywać się z wykorzystaniem bezzałogowych ciężarówek, jeżdżących po zamkniętym terenie portu w oparciu o zestaw czujników oraz rozbudowane oprogramowanie. Dlaczego tak? Oczywiście tego typu rozwiązanie pozwoli na ograniczenie kosztów działalności portu, poprzez zmniejszenie zatrudnienia.

Co na to związki zawodowe? Są one delikatnie mówiąc wściekłe, zwłaszcza, że w ogóle nie zostały one zaangażowane w podpisanie kontrowersyjnej umowy na bezzałogowy transport. Jak wyliczają przedstawiciele m.in. portowych kierowców, szeroko pojęta automatyzacja pracy portu może w ciągu najbliższych dwóch lat kosztować aż 700 miejsc pracy.