Bezsilne władze Calais grożą, że przestaną pilnować imigrantów, puszczając ich prosto w ręce Anglików

port calais

W ostatnich miesiącach można było usłyszeć o kolejnych próbach porozumienia się Brytyjczyków i Francuzów w sprawie trudnej sytuacji w Calais, aby wspólnie tamtejsze problemy rozwiązać. Z punktu widzenia władz samego miasta współpraca z Brytyjczykami jest jednak daleka do ideału. Natacha Bouchart, burmistrz Calais, wysunęła nawet ostatnio wobec Wielkiej Brytanii bardzo poważną groźbę.

Jak podaje portal Transport-Online.nl, pani Bouchart zagroziła, że nakaże całkowite zdjęcie kontroli nad granicą francusko-brytyjską w porcie i puści całe setki imigrantów prosto w ręce Brytyjczyków. Tym samym staliby się oni brytyjskim, a nie francuskim problemem. Skąd jednak ta groźba? Zdaniem pani burmistrz, premier Wielkiej Brytanii powinien w końcu spotkać się w sprawie imigrantów z prezydentem Francji, niezwłocznie uzgadniając skuteczne rozwiązanie całego problemu, zamiast tylko przekazywać pieniądze i jednocześnie próbować narzucić w Calais swoje porządki. Warto też zaznaczyć, że już wcześniej Natacha Bouchart wskazywała na bierność Wielkiej Brytanii wobec problemu imigrantów, stwierdzają, że należy rozwiązać traktat w Le Touquet. W ramach tego ostatniego pilnowanie porządku na granicy między Francją a Wielką Brytanią jest obowiązkiem niemal całkowicie francuskim.

Jak na razie wszystko to oczywiście tylko groźby, lecz takie nastawienie władz Calais to groźny sygnał dla przewoźników. Od postawy Francuzów bezpośrednio zależne jest bowiem bezpieczeństwo ciężarówek.