Scania oraz DHL wspólnie zasiadły do stołu, by opracować elektryczną ciężarówkę nadającą się do użytku na międzymiastowych trasach. Pojazd miał nie tylko zapewnić kilkaset kilometrów zasięgu, ale też być niezależnym od ewentualnych problemów z ładowarkami, które niestety nie należą do rzadkości. Tak powstał prototyp o nazwie Scania 23G EREV, już w najbliższych dniach mający wyjechać na linię między Berlinem a Hamburgiem.
Pod skrótem EREV kryją się słowa “Extended Range Electric Vehicle”, czyli “Elektryczny Pojazd o Rozszerzonym Zasięgu”. To z kolei odnosi się do elementu umieszczonego przy ramie pojazdu, mianowicie silnika spalinowego na benzynę. Pełni oni tutaj rolę generator prądu, ponad dwukrotnie zwiększając zasięg ciężarówki, a także umożliwiając naładowanie baterii w sytuacji awaryjnej, gdy ładowarka z jakiegoś powodu nie będzie dostępna. Sam DHL szacuje, że na wspomnianej linii między Berlinem a Hamburgiem korzystanie z tego generatora może być konieczne na około 10-20 procentach pokonywanych przebiegów.
Baza całego pojazdu to Scania 23G, nowy model o zasilaniu elektrycznym. Jest on wyposażony w kabinę sypialną CG20 Highline (o tunelu sięgającym mniej więcej do siedzisk foteli), a także w elektryczny silnik o mocy stałej 313 KM lub mocy maksymalnej 401 KM. Standardowo napęd ten mógłby przejechać na jednym ładowaniu nawet 500-550 kilometrów, ale w tym przypadku wstawiono okrojony zestaw baterii, mający tylko 416 kWh pojemności i przekładający się na około 300-350 kilometrów zasięgu. Dzięki temu przy ramie pozostało miejsce na montaż silnika benzynowego o mocy 163 KM, będącego właśnie generatorem prądu. W połączeniu z niewielkim zbiornikiem benzyny może on wydłużyć zasięg do około 800 kilometrów.
Pod względem właściwości użytkowych mamy tutaj typowe podwozie 6×2, przeznaczone do przewozu kontenerów BDF. Pojazd został technicznie dopuszczony do tworzenia 40-tonowych, zestawów, otrzymał sprzęg do przyczepy, a jego prędkość maksymalna to 89 km/h. Tankowanie benzyny dla generatora prądu będzie mogło odbywać się na zwykłych stacjach, oczywiście pod warunkiem, że znajdzie się dystrybutor benzyny z odpowiednio szerokim dojazdem. Poza tym pojazd ma zaoferować oprogramowanie, w którym przewoźnik wyznaczy odcinki dróg uniemożliwiające uruchomienie spalinowego generatora, korzystając z technologii „geofencingu”, czyli „wirtualnych ogrodzeń”. Ograniczenie to przygotowano z myślą o miejskich strefach ekologicznych.
Czy w przyszłości pojazdy tego typu mogą zdominować flotę DHL-a? Tutaj wiele zależy nie tylko od wyników omawianego testu, ale też od podejścia władz. Pojawia się bowiem pytanie, czy elektryk z benzynowym generatorem nie odbije się od wyższych opłat drogowych oraz stref całkowicie bezemisyjnego transportu. Dlatego Scania oraz DHL już zaapelowały do polityków o zainteresowanie się tego typu rozwiązaniami i promowanie ich odpowiednimi zmianami w przepisach.