Benelux: wielki nalot inspekcji pracy oraz policji na parkingi zajmowane przez przewoźników z „nowej Unii”

Powyższe nagranie opublikowała wczoraj holenderska inspekcja pracy.

Na terenie Beneluxu miało ostatnio miejsce prawdziwe polowanie na firmy transportowe z najbiedniejszych krajów Unii Europejskiej. Zarówno Belgowie, jak i Holendrzy, wysłali do pracy rozmaite służby, spotykając się przede wszystkim z Rumunami oraz Bułgarami.

W Holandii działo się to w niedzielę 29 maja, między innymi w okolicach Venlo, Hazeldonk, czy też Vlaardingen, przy autostradach A13, A16, A16, A20 oraz A67. Poszukiwano przy tym typowych zbiorowisk samych ciągników siodłowych, przez długie miesiące pozostających w Europie Zachodniej, wraz ze swoimi kierowcami. Z tymi ostatnimi rozmawiali zarówno policjanci, jak i holenderska inspekcja pracy, zaś zadaniem funkcjonariuszy było zorientowanie w sprawie warunków pracy w konkretnych firmach. Mowa była tutaj więc o wynagrodzeniach, czasie spędzanym w trasie oraz formach organizacji pracy, zaś zebrane w ten sposób dane zapewne będą mogły zostać w przyszłości wykorzystane przeciwko przewoźnikom.

Tymczasem w Belgii policjanci oraz inspektorzy pracy masowo ruszyli na parking wykorzystywany przez konkretną firmę. Było to miejsce położone w belgijskiej wiosce, lecz pozostające w dyspozycji firmy transportowej zarejestrowanej w Rumunii, mającej tym samym coś w rodzaju bazy na Zachodzie. Wysłani na miejsce funkcjonariusze ewidentnie wiedzieli czego tutaj szukali, od razu zamykając cały plac, konfiskując tachografy oraz firmowe dokumenty, a także zabierając na przesłuchania kilka osób. Jeśli natomiast chodzi o powód tego nalotu, to belgijskie media nawiązują tutaj do wydarzeń z grudnia 2015 roku. Wówczas to na placu miało stać około 100 ciężarówek, nieruszanych przez cały okres świątecznych i „pachnących” belgijskiej inspekcji pracy tak zwanym dumpingiem socjalnym.