Belgowie masowo przenoszą ładunki na auta dostawcze z przyczepami, unikając opłat drogowych Viapass

iveco_daily_przyczepa_be

Belgijski rynek aut dostawczych nagle zaczął odnotowywać spore wzrosty, a pod firmami od kilku tygodni przybywa lekkich zestawów z przyczepami. Skąd jednak takie zmiany? Wszystko przez system elektronicznych opłat drogowych Viapass, który objął praktycznie wszystkie drogi w kraju, dotycząc jednak wyłącznie pojazdów o DMC powyżej 3,5 tony. I co ważne, jeśli jedziemy przez Belgię 3,5-tonowym samochodem dostawczym z przyczepą, czyli typowym zestawem na prawo jazdy B+E, również jesteśmy z tych opłat zwolnieni.

W takim układzie Belgowie dostrzegli wspaniałą możliwość uniknięcia opłat, znacznie podnoszących koszt operowania na krajowym rynku. Jak podaje więc organizacja Febiac, na początku bieżącego roku sprzedaż aut dostawczych wzrosła o aż 9,7 proc., zaś przyczyn tej sytuacji doszukuje się właśnie w systemie Viapass. Co więcej, nie brakuje przypadków, w których około 7-tonowe zestawy na bazie samochodów dostawczych wysyłane są na granicę kraju i przejmują tam ładunki z pełnowymiarowych samochodów ciężarowych, generując tym samym oszczędności także przy zleceniach międzynarodowych.

Jak natomiast podkreśla organizacja przewoźników UPTR, wszystko to stanowi doskonałe pole do rozwoju dla wszelkiego rodzaju patologii. Ważenie samochodów dostawczych jest bowiem w Belgii stosunkowo rzadko spotykane, podobne jak inne formy kontroli tego typu pojazdów.

Dla wyjaśnienia: na stronie internetowej Viapass oraz w belgijskich poradnikach można przeczytać, że Viapass dotyczy zestawów, w których POJAZD CIĄGNĄCY legitymuje się DMC powyżej 3,5 tony. W związku z tym zestawy na prawo jazdy B+E mogą jeździć za darmo.