W miniony poniedziałek belgijska policja urządziła polowanie na „busiarzy”. Funkcjonariusze z Mechelen-Willebroek ważyli samochody dostawcze, wypisując mandaty za ich przeładowanie. Oczywiście nie zabrakło przy tym pojazdów z Polski.
Wśród opisywanych pojazdów wymienia się m.in. polskiego „busa” z ponad 10 proc. przeładowania. Kierowca otrzymał tutaj mandat niemal cztery raz wyższy niż w Polsce, płacąc gotówką 400 euro. Ponadto jego szef musiał zorganizować samochód, który przejął część ładunku.
Inny kierowca zapłacił jeszcze więcej, mianowicie 900 euro. W jego przypadku samochód dostawczy przeładowany był o 5 proc., a do tego brakowało zezwolenia na przewóz. Co więcej, w czasie kontroli wyszło na jaw, że ważność prawa jazdy kierowcy już upłynęła. Z tego tytułu Belgowie wypisali więc kolejną karę, którą dla odmiany zapłaci przewoźnik.