Będą zakazy wyprzedzania dla ciężarówek – dla bezpieczeństwa, w odpowiedzi na karambole (?!)

zakaz_wyprzedzania_dla_ciezarowek_znak

W nawiązaniu do tekstu:

Dwa karambole na łącznie 76 samochodów – efekt mglistego poranka na trasie A1 w Łódzkiem

Wczorajsze karambole na autostradzie A1, z których jeden rozpoczął się od zderzenia dwóch ciężarówek, mogą mieć bardzo poważne następstwa dla kierowców zawodowych. W reakcji na te zdarzenia Minister Infrastruktury i Budownictwa zapowiedział bowiem dodatkowe ograniczenie praw ciężarówek, w postaci rychłego wprowadzenia zakazów wyprzedzania.

Jak podaje RMF24, odgórny zakaz wyprzedzania przez ciężarówki o DMC powyżej 3,5 tony ma poprawić bezpieczeństwo na autostradach oraz drogach ekspresowych. Dzięki niemu osoby korzystające z samochodów osobowych przestaną być narażone na… no właśnie, na co?

Zrozumiałbym jeszcze, choć osobiście tego nie popieram, wprowadzenie zakazów wyprzedzania z uwagi na płynność ruchu. Trudno mi jednak wytłumaczyć wprowadzanie czegoś takiego z uwagi na bezpieczeństwo. Czy regularnie zdarzają się wypadki, w których auto osobowe nie zdąży wyhamować przed wyjeżdżającą na lewo ciężarówką? Osobiście w ogóle o czymś takim nie słyszałem. Co więcej, jeśli już przy wyprzedzaniu ciężarówek na autostradzie coś sprawia niebezpieczeństwo, to są to powszechnie występujące barany z samochodów osobowych, które dojeżdżają do tylnego zderzaka naczepy na odległość jakiś 2 centymetrów. Warto też wskazać przykład Holandii, która zniosła zakazy wyprzedzania dla ciężarówek w aż 19 miejscach, uznając je – inaczej niż w Polsce – za źródło ogromnego niebezpieczeństwa (wyjaśniałem to TUTAJ)

Jakby jednak nie było – ministerstwo ma plan, a społeczeństwo zapewne mu przyklaśnie. Jak natomiast konkretnie mają te przepisy wyglądać? Wzorem mają być tutaj podobno przepisy z Niemiec, gdzie jednak odgórnego zakazu wyprzedzania dla ciężarówek przecież nie ma. Jedyne co funkcjonuje (zwracałem na to uwagę TUTAJ), to konieczność zakończenia manewru wyprzedzania w ciągu 45 sekund, utrzymując przy tym co najmniej 10 km/h różnicy. Prawo to jest jednak egzekwowane bardzo rzadko i mandatów z tego tytułu niemalże się nie spotyka.