Jak będą wyglądały nowe systemy bezpieczeństwa w samochodach ciężarowych i kiedy je zobaczymy?

W jakim kierunku pójdą systemy bezpieczeństwa samochodach ciężarowych? Jak długo będzie trzeba poczekać na autopilota, który sam poradzi sobie na drodze? Oto kolejne kwestie, które Mercedes-Benz wyjaśniał na swojej wczorajszej prezentacji. Pamiętajmy natomiast, że firma ta jednym ze światowych liderów w zakresie wdrażania systemów bezpieczeństwa do produkcji. Można więc przyjąć, że w tym temacie opinia Mercedesa naprawdę sporo znaczy.

Według oficjalnych planów Mercedesa, przed końcem tej dekady, zbyt wielu nowości nie zobaczymy. Przewiduje się tutaj takie systemy, jak układ prezentowania znaków drogowych na desce rozdzielczej, czy też układ kierownicy aktywnie pilnujący pasa ruchu, samemu utrzymując pojazd w jego granicach. Dzięki temu kierowca będzie mógł puścić kierownicę, choć nadal będzie musiał aktywnie obserwować drogę i wkraczać do akcji w sytuacjach awaryjnych. W temacie znaków więcej pisałem natomiast w tym artykule, poświęconym zmianom w mercedesowskich wnętrzach.

Można się też spodziewać rozwoju systemów, które ostrzegają przed obiektami w martwym polu. Tutaj sam za siebie mówi fakt, że już w przyszłym tygodniu przedstawiciele Mercedesa spotkają się w Berlinie z federalnymi władzami Niemiec. Będą im prezentować system Sideguard Assist, ostrzegający kierowcę przed obiektami znajdującymi się z boku pojazdu, od strony pasażera. Wszystko natomiast dlatego, że władze poszczególnych niemieckich landów chcą uczynić ten system obowiązkowy. Miałby on chronić pierwszych i rowerzystów, znacznie zmniejszając ilość zdarzeń z ich udziałem. Jak działa Sideguard Assist pisałem w tym teście Actros 1851, natomiast o planach niemieckiego rządu pisałem tutaj.

W latach 20-tych XXI wieku nowości ma być znacznie więcej. Wówczas Mercedes-Benz chce pokazać na przykład system, który określi pierwszeństwo pojazdów na skrzyżowaniu. Układy kierownicze same załatwią zmianę kierunku ruchu, poradzą sobie ze zmianą jego oganizacji, a kierowca faktycznie będzie mógł puścić kierownicę na drogach każdej kategorii. Podkreślam jednak, że to kwestia co najmniej kilku lat i nie wiadomo kiedy konkretnie nastąpią poszczególne premiery.

Ciekawe stwierdzenia pojawiły się też w kwestii typowych autopilotów. Mercedes-Benz mówił o czwartym stopniu zautomatyzowania ciężarówek, według skali, która dokładnie wyjaśniłem tutaj. Pojawiło się przy tym stwierdzenie, że technicznie taki sposób zautomatyzowania może i dałoby się osiągnąć, ale nie można mylić tego ze stwierdzeniem, że autopilot czwartego typu mógłby dzisiaj trafić do powszechnego użytku.

Dlaczego? Zanim coś takiego nastąpi, trzeba będzie spełnić całą górę dodatkowych wymagań. Mercedes-Benz wymienia konieczność gruntownego przetestowania tych systemów, by wyeliminować groźbę awarii lub wypadku. Urządzenia towarzyszące autopilotowi musiałyby zostać uodpornione na warunki pogodowe każdego typu, natomiast oprogramowanie musiałyby być gotowe do współpracy z systemami zarządzania flotą. Dokładność map nawigacji satelitarnej musiałaby wejść na nowy, doskonały poziom, a do tego komputery musiałyby czerpać naukę z zastanych na drodze sytuacji. Nie mówiąc już o tym, że przepisy nie są gotowe ani na ruch takich pojazdów, ani ma ewentualne zdarzenia ich udziałem.

Mówiąc więc krótko – pracy dla kierowców nie zabraknie jeszcze przez wiele lat, choć będzie ona stale ułatwiana.