BAG ma już urządzenia do zdalnej kontroli tachografów – jeden taki czytnik kosztuje 30 tys. euro

Dokładnie miesiąc temu tachografy czwartej generacji stały się obowiązkowym wyposażeniem unijnych samochodów ciężarowych. Na drogi wyjechały więc już pierwsze pojazdy, które posiadają funkcję zdalnej kontroli. Tymczasem służby kontrolne powoli się do takich działań przygotowują.

Jak podaje Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, pierwsze urządzenia do zdalnej kontroli zostały już przekazane funkcjonariuszom niemieckiego BAG. Są to czytniki technologii DSRC, warte nawet 30 tys. euro za jeden egzemplarz. Posłużą one do prowadzenia drogowych kontroli, na czele w wyszukiwaniem „wyłączników” tachografów.

Według wcześniejszych doniesień, podobne czytniki mają też wkrótce trafić na bramownice niemieckiego systemu opłat drogowych. W ten sposób chce się stworzyć stałe punkty kontrolne tachografów. Kiedy jednak może to nastąpić, nadal nie wiadomo. Tak samo jak nie wiadomo, kiedy zdalne kontrole rozpoczną się w innych krajach, w tym także w Polsce.

Co dokładnie będzie można sprawdzić w czasie zdalnych kontroli? Przesyłane do czytników dane pewno nie będą obejmowały konkretnych zapisów czasu jazdy, pracy oraz odpoczynku. Przekazane zostaną za to informacje na temat funkcjonowania tachografu oraz spełniania przez niego wszystkich norm.

BAG-owcy będą mogli zdalnie odczytać informacje o dwóch ostatnich kalibracjach tachografu. Sprawdzą jaka była najdłuższa przerwa w zasilaniu urządzenia, dowiedzą się o usterkach czujników i dostaną ostrzeżenia o próbach złamania zabezpieczeń lub zapisach tworzących konflikt danych.

Tachografy zdalnie poinformują też o przypadkach wkładania karty w czasie jazdy, podadzą numer rejestracyjny wprowadzony do tachografu, przedstawią obecną prędkość oraz ustawioną w tachografie godzinę. Powinno to wystarczyć, by wykryć korzystanie na przykład z nielegalnego oprogramowania.