Autopilot ma sprawdzać, czy kierowca obserwuje sytuację na drodze – Nissan rozwiązał problem Tesli

W nawiązaniu do tekstu:

Autopilot Tesli nie zauważył ciężarówki – drugi śmiertelny wypadek o takim samym przebiegu

Autopilot w parze z kamerą obserwującą oczy i kontury twarzy kierowcy – zdaniem firmy Nissan, takie połączenie może być rozwiązaniem nowych motoryzacyjnych problemów. Dzięki niemu użytkownik autopilota będzie bowiem pod odpowiednim nadzorem.

Wszyscy zapewne słyszeliście o wypadkach z udziałem autopilotów Tesli. Już dwukrotnie urządzenia te nie zauważyły naczep samochodów ciężarowych, wjeżdżając w pustą przestrzeń między osiami. W obu przypadkach kierowcy nie podjęli też żadnej reakcji, a więc ewidentnie nie spoglądali w czasie jazdy na drogę, całkowicie ufając komputerom i czujnikom.

Dlatego też Nissan przygotowuje do sprzedaży nowy system ProPilot 2.0. Rozwiązanie to jest autostradowym autopilotem, który pozwala całkowicie puścić kierownicę. Komputer odpowiada tutaj za utrzymywanie odstępów, podąża za osią jezdni, a nawet daje kierowcy polecenia zmiany pasa. Co natomiast jest największą nowością, to połączenie wszystkiego ze specjalną kamerą.

Kamera ta obserwuje ruch gałek ocznych kierowcy oraz wykrywa kontury jego twarzy. Dzięki temu ProPilot 2.0 będzie mógł zweryfikować, czy kierowca postępuje zgodnie z instrukcją obsługi, łącząc jazdę na autopilocie z nieustannym pilnowaniem sytuacji na drodze. Gdy zaś okaże się, że zasada ta jest wyraźnie łamana, autopilot po prostu się wyłączy.

Przypomnę, że bardzo podobne kamery stosowane są już w branży transportowej. Służą one do obserwacji kierowców ciężarówek, a ze stosowania ich zasłynęli głównie przewoźnicy holenderscy (więcej na ten temat tutaj). Samego autopilota można zaś znaleźć w nowej generacji Mercedesa Actrosa, a także w przygotowywanej do produkcji, ciężarowej Tesli Semi.