Auto osobowe wbite pod naczepę – wypadek w Koszycach oraz jego następstwa

Zdjęcia: Hasičský a záchranný zbor – Košický kraj

W słowackich Koszycach, na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną, doszło do dramatycznie wyglądającego wypadku. Ciągnik siodłowy najechał na tył samochodu osobowego, a następnie wepchnął go pod poprzedzającą naczepę.

Do wypadku doszło w piątkowe przedpołudnie, na skrzyżowaniu znajdującym się w ciągu dwujezdniowej ulicy o tranzytowym charakterze. 50-letni kierowca słowackiego Mercedesa Actrosa z jakiegoś powodu nie zauważył hamujących przed nim pojazdów i najechał na tył Toyoty RAV4, którą podróżowała kobieta z dzieckiem. W wyniku uderzenia Toyota została wepchnięta pod kolejną ciężarówkę, wjeżdżając dosłownie pod tylną oś naczepy.

Na szczęście wypadek miał miejsce przy niewielkiej prędkości i obyło się bez ofiar śmiertelnych. Kobieta prowadząca Toyotę została jednak na tyle poważnie ranna, że może czekać ją kilkutygodniowa hospitalizacja. W przypadku dziecka obrażenia okazały się mniej poważne, wymagając co najwyżej kilkudniowego pobytu w szpitalu. Straty finansowe wstępnie oszacowano na 45 tys. euro.

Mężczyzna prowadzący Actrosa został przebadany alkomatem, a także sprawdzony pod kątem innych substancji odurzających. Wyniki potwierdziły, że 50-latek był w pełni trzeźwy. Niemniej policja natychmiast skonfiskowała jego prawo jazdy, tymczasowo zakazując prowadzenia. Kiedy dokument zostanie ewentualnie zwrócony, a także z jakimi będzie łączyło się to dodatkowymi konsekwencjami, o tym zadecyduje dopiero dalsze postępowanie.

Na koniec przypomnę, że pod koniec ubiegłego roku w Chinach przeprowadzono szereg testów zderzeniowych, które omawiały zachowanie aut osobowych przy uderzeniu w tył naczep. Okazało się wówczas, że odpowiednio zaprojektowane nadwozie jest w stanie zapewnić ochronę nawet w tak beznadziejnej sytuacji. Więcej na ten temat: Testy zderzeniowe z najechaniem na naczepę – porównanie 30 modeli