Zdjęcia: Freiwillige Feuerwehr Schwabach
Jednoosiowe przyczepy do transportu lekkich materiałów izolacyjnych potrafią dać się kierowcom we znaki. Wystarczą bowiem nieco gorsze warunki pogodowe, by prowadzenie tego typu sprzętu wiązało się z niebezpieczeństwem. Wczoraj w Niemczech doszło jednak do zdarzenia, w którym to właśnie ultralekka konstrukcja przyczepy mogła uratować komuś życie.
Tym kimś byli pasażerowie Hyundaia Kona Electric, którzy we wtorkowe południe poruszali się niemiecką autostradą A6 nieopodal miasta Nürnberg. Według wstępnych ustaleń policji, podanych przez lokalną agencję „News5”, samochód ten nie wyhamował przed tworzącym się na jezdni korkiem i najechał na lekki zestaw przestrzenny, stojący na prawym pasie ruchu. Chwilę później w tył Hyundaia uderzyła natomiast kolejna ciężarówka, tym razem w postaci Iveco Stralis z naczepą do transportu ponadnormatywnego.
Jednoosiowa przyczepa była obciążona, ale na szczęście okazało się, że to tylko lekki ładunek styropianu. Dzięki temu niewielki Hyundai nie uległ całkowitemu zmiażdżeniu, lecz wjechał dosłownie pod przyczepę, zachowując znaczną część struktury swojego nadwozia. To też sprawiło, że jadąca nim para w wieku 70 i 69 lat przeżyła wypadek, mogąc zostać przetransportowanym do szpitala. Jak też podały niemieckie media, stan rannych udało się szybko ustabilizować i ich życiu nie zagraża już bezpośrednie niebezpieczeństwo.
Kierowcy obu uczestniczących w zdarzeniu ciężarówek okazali się obywatelami Czech, w wieku 59 oraz 50 lat. W ich przypadku stwierdzono tylko lekkie, zupełnie niegroźne obrażenia. Mężczyzna jadący Stralisem również może mówić o sporym szczęściu, wszak podłoga podniesionej przyczepy znalazła się akurat na wysokości jego przedniej szyby.