W nawiązaniu do tekstu:
4 tys. euro brutto i bardziej osobiste traktowanie – Niemcy radzą jak zatrzymać kierowców w firmie
W ubiegłym tygodniu pisałem o nietypowych radach z Niemiec, dotyczących radzenia sobie z nadmierną rotacją kierowców. Słysząc na przykład o „dedykowanym menadżerze do spraw dbania o kierowców”, wielu z Was mogło się roześmiać. Faktem jednak jest, że rewolucja powoli się rozpoczyna, a poniżej zapoznamy się z jej bardzo ciekawym przejawem.
Niemiecka firma DH Logistik zasłynęła ostatnio z nietypowej oferty dla pracowników. Swoim kierowcom przewoźnik zaproponował otrzymanie samochodów osobowych, w formie dodatku do wynagrodzenia. Aut tych będzie można używać zupełnie prywatnie, na dojazdy do pracy, czy też na wakacyjne podróże.
Spośród 35 firmowych kierowców, 25 postanowiło z oferty skorzystać. Otrzymali oni kluczyki do fabrycznie nowych Opli Astra, pozyskanych przez DH Logistik w formie wynajmu długoterminowego. Są to auta objęte pakietem serwisowym oraz gwarancją, a więc kierowcy będą mogli nimi jeździć zupełnie bezstresowo. Wszystko natomiast po to, by przewoźnik zapunktował w oczach kierowców, odciągając ich od myśli o zmianie pracodawcy.
Jakie są przy tym ograniczenia? Przede wszystkim, samochody zaliczane są do opodatkowanego dochodu i kierowcy musieli zgodzić się na związane z tym koszty. Kolejna sprawa to roczny limit przebiegu – wynosi on 10 tys. kilometrów, a więc nie pozwoli na szczególnie intensywną eksploatację. Kierowcy musieli też zgodzić się na jazdę z firmowym oklejeniem na nadwoziu.
Przekazane kierowcom Ople to Astry piątej generacji, w niezbyt bogatej, ale też w niepodstawowej wersji wyposażenia. Samochody mają kolor srebrny i skonfigurowano je jako pięciodrzwiowe hatchbacki.
Poglądowe zdjęcie Opla Astry V: