Przy okazji dzisiejszego pogrzebu kierowcy zamordowanego w Berlinie, wróciły branżowe strony całego zamachu w Berlinie. Po pierwsze, pracodawca śp. Łukasza Urbana przypomniał w mediach o jego zdaniem dyskryminacji polskich firm transportowych oraz ich pracowników. Zwrócił uwagę, na fakt że jego ciężarówka stawiła się na rozładunku wraz z dwoma pojazdami niemieckimi. Te ostatnie wpuszczono na firmę bez żadnej zwłoki, natomiast ciężarówce polskiej nakazano czekanie do dnia następnego. Choć z drugiej strony trzeba przypomnieć, że czarna Scania stawiła się pod firmą z jednodniowym wyprzedzeniem.
Druga rzecz to natomiast kwestia samej ciężarówki. Niemalże nowa Scania R450 cały czas pozostaje w rękach niemieckich śledczych i nic nie wskazuje na to, żeby przewoźnik Ariel Żurawski miał odzyskać pojazd w najbliższym czasie. Kiedy bowiem swoje badania zakończą Niemcy, pojazd od razu ma trafić w ręce prokuratury z Polski, również chcącej zbadać pojazd. Dzisiaj miał być w tym celu przekazany stosowny wniosek.
Więcej na temat zamachu przeczytacie TUTAJ.