Akcja serwisowa na 105 tys. ciężarówek – trzy różne koncerny, ten sam problem

Coraz częściej mówi się o tym, jak samochody ciężarowe różnych marek upodabniają się do siebie. Wynika to nie tylko z koncernowych powiązań, ale też z kupowania u podwykonawców takich samych podzespołów. Oto zaś doskonały przykład na to zjawisko, który wyszedł ostatnio na jaw na rynku amerykańskim.

Jeden z producentów przekładni kierowniczych, firma R.H. Sheppard, poinformował o możliwych problemach technicznych w dużej partii jego produktów. Przekładnie montowane między 1 czerwca 2021 roku a 10 lutego 2022 roku mogły otrzymywać zbyt małą liczbę kulek łożyskowych. Coś takiego może okazać się niebezpieczne, w skrajnych przypadkach, przy długotrwałej pracy pod dużymi obciążeniami, prowadząc nawet do zupełnej utraty możliwości kierowania.

A teraz rzecz najciekawsza, czyli statystyki. Jak się okazuje, wadliwe przekładnie od tego samego producenta, wyprodukowane w ciągu 9 miesięcy, mogły trafić do dokładnie 105 271 ciężarówek. Nie były to jednak pojazdy jednej marki, lecz ciężarówki z koncernów Daimler, Paccar oraz Volvo. Mowa więc o Freightlinerach, Kenworthach oraz Volvach, które na co dzień stanowią wobec siebie bezpośrednią konkurencję, a teraz będą musiały uczestniczyć we wspólnej akcji serwisowej.