Akcja serwisowa dla ciężarówek z dwiema kierownicami – niebezpieczna ciekawostka

Nietypowe rozwiązania techniczne mogą skutkować nietypowymi akcjami serwisowymi. Taką egzotyczną ciekawostką może być sytuacja w Australii, gdzie właśnie ogłoszono akcję naprawy samoprzyspieszających śmieciarek.

Australijskie pojazdy komunalne często mają podwójny układ sterowania, montowany po obu stronach kabiny. Do miejsca pracy kierowca może dojechać siedząc po prawej stronie, jak we wszystkich innych australijskich samochodach. Za to już na miejscu może przesiąść się na lewo, by łatwiej obsługiwać system bocznego załadunku, precyzyjniej omijać przeszkody lub prowadzić tuż przy krawężniku.

Rozwiązanie to stosuje się już od lat i jest ono dostępne także fabrycznie. W Isuzu coś poszło jednak ostatnio nie tak i roczniki 2019-2020 mają niebezpieczną wadę. Mianowicie, gdy kierowca po lewej stronie puści pedał gazu, by zwolnić lub zahamować, pedał zamontowany z prawej strony nadal może pozostać wciśnięty. Silnik nie przestanie więc utrzymywać obrotów i może kontynuować przyspieszanie, prowadząc do utraty panowania nad pojazdem.

Tutaj wyjaśnię, że elementy sterowania po obu stronach są sprzężone i poruszają się w ten sam sposób. Jeśli skręcimy kierownicę z lewej strony, ta zamontowana po prawej również zostanie skręcona. Tak samo sytuacja wygląda też z pedałami, a więc wciśnięcie gazu na przykład z lewej strony skutkuje też ruchem pedału po prawej stronie.

Jak przystało na akcję serwisową, wszystko oczywiście zostanie naprawione, bezpłatnie i zapobiegawczo, dla całej partii objętej ryzykiem. A poniżej, dla ciekawskich, zamieszczam zdjęcia europejskich modeli z takim układem, pochodzące z następującego tekstu: Iveco Eurocargo z dwiema kierownicami, przebudowane w Anglii, na zlecenie australijskiej firmy