Akcja gaśnicza niczym zjazd klasyków – na 18 wozów tylko 4 współczesne ciężarówki

Ta sobotnia akcja gaśnicza w żaden sposób nie była związana z branżą transportową. Ogień objął tutaj budynek wielorodzinny, znajdujący się w miejscowości Wierzbica Dolna nieopodal Kluczborka. Za to wezwane na miejsce ciężarówki jak najbardziej mogą zwrócić Waszą uwagę. Na akcji stawiło się łącznie 18 zastępów, a wśród wozów były tylko 4 współczesne ciężarówki. Reszta to różnego rodzaju klasyki, często mające za sobą trzydzieści lub czterdzieści lat pracy.

Czterema Starami 244 przyjechali strażacy-ochotnicy z Komorzna, Wąsic, Wierzbicy Górnej oraz Gierałcic. Dwa Jelcze serii 300 reprezentowały OSP Szymonków, a trzeci egzemplarz tego modelu pochodził z Wierzbicy Dolnej. Była też jedna czechosłowacka Tatra 815 z 1991 roku, należąca do ratowników-ochotników z Wołczyna. Niemiecką myśl techniczną reprezentowało zaś pięć Magirusów, które przyjechały z Wołczyna, Wącic, Skałąg, Szumu oraz Gierłacic. Były to przede wszystkim modele z lat 80-tych, w tym bardzo ciekawa „drabina” z kabiną umieszczoną na przednim zwisie.

Przejazd wozów na akcję:

Reprezentacja współczesnych pojazdów była już znacznie uboższa. Jedynym nowoczesnym pojazdem należącym do ochotniczej jednostki był MAN TGM z Wołczyna. PSP Kluczbork przysłało zaś dwa egzemplarze Iveco Eurocargo, jedno Renault Kerax, a także jednego, niewielkiego pickupa, w postaci Isuzu D-Max.

Jak przystało na wozy strażackie, wszystkie ciężarówki miały błyszczące nadwozia, a część z nich nawet polerowane dodatki. Ktoś niezorientowany mógłby więc pomyśleć, że to po prostu zjazd klasyków. Choć w rzeczywistości była to bardzo poważna akcja, polegająca na gaszeniu dachu oraz strychu w wiekowym, trzypiętrowym budynku. Ewakuować trzeba było 18 osób, a same działania trwały trzy godziny.

Wszystko doskonale uświadamia więc jedną rzecz – choć coraz więcej mówi się o odmładzaniu floty w OSP, a wiele ochotniczych jednostek otrzymuje naprawdę imponujący i nowoczesny sprzęt, wielu strażaków-ochotników nadal musi działać w zupełnie innej rzeczywistości – z minimalnymi budżetami i sprzętem rodem z minionej epoki.

Źródło zdjęć oraz filmu: Kluczbork112/Opolskie Ratownictwo