Actros robi „szybki numerek” z S-Klasą i tak rodzi się Vito, czyli nietypowa metafora w reklamie Mercedesa

W Poznaniu miała miejsce w ostatnich dniach afera z kopulującymi osłami w roli głównej. Matki, które odwiedzają zoo ze swoimi dziećmi, postanowiły zbiorowo wyrazić swoje oburzenie zwierzętami uprawiającymi seks. Następnie poparli je lokalni politycy i ze wszystkiego zrobił się taki problem, że osły musiały zostać rozłączone, aby do aktów seksualnych przy dzieciach więcej nie dochodziło. Biedne te zwierzęta w zoo, bo przecież nie dość, że muszą żyć za ogrodzeniem, to jeszcze odmawia im się posiadania zwierzęcych instynktów. Mercedesy mają znacznie lepiej, bo nie muszą się krępować…

O czym ja bredzę, co mają kopulujące osły do Mercedesów? Bardzo dużo, bo w swojej najnowszej reklamie modelu Vito, Mercedes-Benz nawiązuje do kultowego filmu „Dirty Dancing”, a także właśnie do tak zwanych aktów seksualnych. Stosunek ma odbywać się tutaj między S-Klasą w wersji coupe a ciągnikiem siodłowym typu Actros. Piękne coupe najpierw uwodzi Actrosa, wykonując różnego rodzaju „kocie ruchy”, a następnie z piskiem opon ładuje się do wnętrza Actrosa. Matko Huto, czuję się jakbym pisał scenariusz do filmu pornograficznego…

W każdym razie – dzieckiem, które powstało z tego związku, jest nowe Vito. Bo widzicie moi drodzy Czytelnicy, wszystko to jest jedną wielką metaforą – Vito łączy ciężarowe geny z osobowymi, czyli wytrzymałość i siłę z zaawansowaniem technicznym oraz komfortem.

Żeby było ciekawiej, reklama dostępna jest w czterech wersjach – zwykłej, imitującej obraz z kamery przemysłowej, nawiązującej do zabaw typu sadomaso, a także ocenzurowanej. Wszystko czeka poniżej: