Towarowa aplikacja Uber Freight przynosi milionowe straty – zarząd twierdzi, że to normalna sytuacja

W nawiązaniu do tekstu:

Uber Freight debiutuje na niemieckim rynku – to zupełnie nowa konkurencja dla giełd ładunków

Aplikacja Uber Freight ma pierwszego dużego zleceniodawcę przewozów – to browar Heineken

Twórcy aplikacji Uber Freight „pochwalili się” wynikami finansowymi z drugiego kwartału. „Pochwalili” w cudzysłowie, bo wyniki dalekie są od pozytywnych. Rodzi się więc pytanie, czy wszystko idzie Amerykanom zgodnie z planem?

W I kwartale Uber miał przynieść straty w wysokości 71 milionów dolarów. W drugim kwartale było jeszcze gorzej, mianowicie stracono 122 miliony. Głównym źródłem strat ma natomiast być aplikacja Uber Freight, obsługująca branże przewozu towarów i debiutująca właśnie w Holandii oraz w Niemczech.

Problemy potwierdzają też dane z ubiegłego roku, gdy Uber Freight dostępny był wyłącznie w Stanach Zjednoczonych. Według oficjalnych danych, w całym 2018 roku aplikacja przyniosła 373 miliony dolarów obrotu, lecz wiązała się z ogromnymi kosztami. Ostatecznym bilansem była więc strata 150 milionów.

Twórcy aplikacji nie wydają się jednak zaniepokojeni. Jak tłumaczą, to normalne, że Uber Freight przynosi straty. Jest to bowiem zupełnie nowe rozwiązanie, które może potrzebować kilku lat na spopularyzowanie. Niemniej  zarząd firmy jest przekonany, że w końcu Uber Freight przekształci się w miliardowy biznes.

Co konkretnie oferuje Uber Freight? Jest to aplikacja, poprzez którą przewoźnicy mogą podejmować się wolnych ładunków. Poprzez aplikację dokonuje się wszelkich formalności, a nawet przekazuje ostateczną płatność. Ma to być więc sposób na transporty z bardzo pewnymi i szybkimi rozliczeniami. Inna sprawa, że przy opisanych powyżej stratach to stwierdzenie brzmi raczej średnio wiarygodnie.