8,8-tonowy zestaw z karą za brak tacho – amerykański pickup na europejskich trasach

Chevrolet Silverado 2500HD z naczepą to raczej nie jest widok, którego spodziewalibyśmy się w kontrolnym komunikacie. Postanowiłem więc nieco zgłębić ten temat, znajdując przy okazji dokładniejsze informacje.

Jak się okazuje, pewien niderlandzki przedsiębiorca postanowił założyć firmę transportową w iście amerykańskim stylu. Wyposażył się w Chevroleta Silverado 2500HD z 2016 roku, a więc pełnowymiarowego pickupa, napędzanego 6,6-litrowym, 400-konnym turbodieslem. Do tego, wzorem wielu lekkich przewoźników ze Stanów Zjednoczonych, dokupił specjalistyczne naczepy, pozwalające na transport łodzi, mniejszych jachtów, czy różnego rodzaju maszyn. Poza tym zadbał o unijną licencję na przewozy i ruszył tak na trasy międzynarodowe, oferując swoje usługi na terenie Beneluksu oraz Francji.

By ułatwić pracę w europejskich warunkach, pickup został zarejestrowany na 3,5 tony, mając przy tym około 2,8 tony masy własnej. Za to jego naczepy otrzymały znacznie cięższe parametery. Dla przykładu, na zdjęciu widzimy naczepę marki Bolle, mającą aż 5,3-tonowe DMC, oferującą 4 tony ładowności i służącą do przewozu samochodów sportowych. To właśnie z tą naczepą Chevrolet został zatrzymany dzisiaj rano, w ramach kontroli niderlandzkiej inspekcji transportowej ILT, na autostradzie A12.

Poniżej: pełne zdjęcie z kontroli, opublikowane przez ILT. Inspektorzy w dosyć nietypowy sposób zasłonili nazwę firmy i rejestracje 😉

Sam fakt połączenia 3,5-tonowego ciągnika z 5,3-tonową naczepą nie był tutaj żadnym problemem. Inaczej niż w Polsce, niderlandzkie służby zdają sobie sprawę z istnienia takich zestawów, nie próbują robić im „pod górkę”, a nawet pozwalają na prowadzenie z samym prawem jazdy kategorii B+E. Wychodzi się przy tym z założenia, że naczepa cięższa od ciągnika jest rzeczą zupełnie normalną (o ile naczepa ma swój hamulec), a ciągnik o DMC do 3,5 tony nie może wymagać innego prawa jazdy niż B. I dlatego też prowadzenie transportu w takim amerykańskim stylu jest w ogóle w Niderlandach możliwe.  

Był jednak pewien zasadniczy problem. Choć omawiany przedsiębiorca zadbał o sprzęt naprawdę wysokiej klasy (takie Silverado jest porównywalne cenowo z europejskim ciągnikiem siodłowym), a także wyrobił wspomnianą licencję na przewozy międzynarodowe, to kompletnie zignorował wymagania w zakresie czasu pracy. Jego 8,8-tonowy zestaw nie posiadał żadnego tachografu, więc rejestracja przejazdów była po prostu niemożliwa. I dlatego też dzisiejsza kontrola ILT zakończyła się finansową karą, w wysokości 4400 euro.

Dla wyjaśnienia jeszcze dodam, że pickup powinien zostać doposażony w najzwyklejszy, cyfrowy tachograf, jakie powszechnie znamy z europejskich ciężarówek. Można by go wstawić na przykład na podłodze, jak miało to w miejsce w egzemplarzu z następującego artykułu: Pickup z 9-tonową naczepą na kategorię B+E – już od 14 lat jeździ tak po Europie

Starsze GMC Sierra z tachografem cyfrowym na podłodze: