80 km/h ciągnikiem siodłowym na trzech kołach, w 1968 roku – oto brytyjski wynalazek

Autor poniższego tekstu: Krystian Pyszczek

Brytyjska firma Scammell była znana głównie z produkcji ciężkich, specjalistycznych ciężarówek, jak podwozia pod holowniki pomocy drogowej, wojskowe ciągniki do transportu czołgów, czy też długodystansowe ciągniki wysyłane w trasy na Bliski Wschód. Za sprawą brytyjskiego demobilu, używane Scammelle trafiały nawet do Polski, w tym zwłaszcza jako wspomniane holowniki lub jako ciągniki dla transportu ponadgabarytowego. Był to wówczas bardzo poważny sprzęt, z dumą noszący oznaczenia firmy Rolls-Royce, jako producenta silników. Jak się jednak okazuje, Scammell miał na swoim koncie także znacznie mniejsze projekty, a nawet stworzył jedne z najmniejszych ciągników siodłowych w historii.

Choć dla osoby spoza Wysp takie rozwiązanie wydaje się być bez sensu, w Wielkiej Brytanii trójkołowce zdobyły pewną popularność. Pomijając niższe koszty produkcji i zakupu, ich ogromną zaletę stanowił fakt, iż nie wymagały prawa jazdy do legalnego poruszania się nimi po drogach. I to właśnie Brytyjczycy stali się znani z tego typu konstrukcji, a samochody takie jak wymieniony wyżej Robin, Peel P50 czy Morgan 3 Wheeler na stałe zapisały się na kartach motoryzacyjnej historii. Mało kto jednak wie, iż wyspiarze swego czasu wpadli na pomysł zbudowania.. trójkołowych ciągników siodłowych.

Wszystko zaczęło się na początku XX wieku, gdy wiele brytyjskich przedsiębiorstw kolejowych do podróży na krótkich dystansach lub prac serwisowych wykorzystywała zwyczajne dorożki ciągnięte przez konie. Oczywiście nie był to zbyt efektywny sposób transportu, a pierwsze ciężarówki były konstrukcjami zbyt dużymi oraz drogimi. Przełom nastąpił dopiero w roku 1929 wraz z premierą Karriera Colta: niewielkiej, prostej oraz taniej ciężarówki która posiadała zaledwie trzy koła w tym tylko jedno z przodu. Warto zaznaczyć, iż wobec pojazdu nie używano określenia „truck” lub „lorry” czyli „ciężarówka”. Brytyjczycy określali go mianem „mechanical horse” czyli „mechaniczny koń” w dosłownym tłumaczeniu.

Karrier Colt nie był pojazdem szybkim, wygodnym, stabilnym, a tym bardziej ładnym, ale kolejom nie przeszkadzały te wady. Liczyła się prostota oraz niskie koszty utrzymania. Niezwykły trójkołowiec szybko zyskał sporą popularność, a w 1930 roku doczekał się lekko zmodernizowanej wersji nazwanej Karrier Cob. Widząc jak wielką sympatia cieszą się tego typu pojazdy, w tym samym okresie firma Napier & Son Company zaprojektowała własny ciągnik siodłowy z trzema kołami. Projekt ostatecznie sprzedano firmie Scammell Lorries która wprowadziła go do seryjnej produkcji w 1934 roku pod nazwą Scammell Mechanical Horse.

Scammell Mechanical Horse, choć pierwotnie używany był przez koleje, szybko zyskał popularność także wśród innych klientów. Stał się niezwykle popularną konstrukcją do dostarczania poczty lub mleka. Wykorzystywało go również wojsko, głownie do przewożenia ładunków na terenie baz, aczkolwiek Scammella można było spotkać nawet na brytyjskich lotniskowcach. Ciężarówka dostępna była w dwóch wariantach: pierwszy z nich, napędzany przez silnik o pojemności 1125 cm³ mógł uciągnąć 3 tony ładunku, natomiast mocniejszy wariant wyposażony w motor 2043 cm³ zdolny był do zabrania 6 ton. Obydwie te jednostki zasilane były benzyną i były autorskimi produktami Scammella. Warto dodać, iż silniki umieszczane były po lewej stronie kabiny, co mocno zaburzało i tak niską stabilność pojazdu. Prędkość maksymalna Mechanical Horse’a wynosiła zaledwie 20 mph czyli 32 km/h, natomiast zużycie paliwa oscylowało w graniach 10-20 MPG czyli od 12 do nawet 24 litrów na 100 km. Warto jednak mieć świadomość, iż jak na tamte czas był to całkiem niezły wynik. Niewątpliwą zaletą Scammella była jego manewrowość: z naczepą o długości 16 stóp (4.87 metra) promień skrętu całego zestawu wynosił zaledwie 20 stóp czyli 6 metrów! Dodatkowo przy podpinaniu naczepy kierowca nie musiał nawet wychodzić z kabiny: wystarczyło tylko trafić siodłem w zaczepy i naczepa były podpięta.

Scammell Mechanical Horse okazał się być gigantycznym sukcesem. W 1937 roku licencję na ten pojazd kupiła francuska firma FAR, która umieszczała w nim silniki pochodzące z Citroëna Traction Avant. Nazwany Poney Mécanique pojazd ten przetrwał w produkcji we Francji aż do roku 1970!

Chęć wyeliminowania wad związanych ze stabilnością doprowadził do powstania w roku 1948 następcy Mechanical Horse’a którego nazwano Scammell Scarab. Nazwa pojazdu, w języku angielskim oznaczająca „Skarabeusz” wywodziła się z nowej, w pełni metalowej kabiny która swoim wyglądem przypominała rzeczonego owada. Ponadto rama pojazdu została wzmocniona, a nowy, mocniejszy silnik o pojemności 2090 cm³ umieszczono centralnie za kabiną co nie tylko poprawiło stabilność ciągnika, ale także ułatwiło przeprowadzanie czynności serwisowych. W późniejszym okresie do oferty dodano również jednostki wysokoprężne Perkinsa. Scarab zachował wszystkie zalety Mechanical Horse’a w tym legendarną zwrotność: według niektórych źródeł jego przednie koło mogło skręcać pod kątem 360 stopni! Nadal był to jednak pojazd bardzo spartański i toporny: do listy „luksusów” można było zaliczyć co najwyżej wycieraczki, rozrusznik (choć Scaraba można było odpalać także na „korbę”) oraz zwiększoną do 30 mph (48 km/h) prędkość maksymalną.

Scarab utrzymał się w produkcji do roku 1967. Był to czas gdy popyt na takie mini ciężarówki znacząco się zmniejszył, jednak nie był to koniec niesamowitej historii trójkołowych ciągników. W tym samym roku gdy wycofano Scaraba, Scammell zaprezentował  nowy model nazwany Townsman. Townsman wyróżniał się z zewnątrz przede wszystkim nową kabiną z włókna szklanego o niezwykłym, wręcz futurystycznym designie. Podstawowe wyposażenie wzbogacono o wiele miłych dodatków takich jak np. odmgławiacz, nagrzewnica, drugie lusterko wsteczne (poprzednicy mieli tylko jedno), hydrauliczne hamulce, czy osłony przeciwsłoneczne w kabinie. Zastosowano także nowy, mocniejszy silnik Leyland OE160 co pozwoliło na zwiększenie prędkości maksymalnej do zawrotnych 50 mph (80 km/h). Warto dodać, iż Townsman produkowany był tylko i wyłącznie w wariancie 3-tonowym, gdyż transport większych ładunków przejęły klasyczne ciężarówki. Nie zyskał również tak dużej popularności jak poprzednicy: jego jedynymi użytkownikami były koleje oraz Królewska Poczta. Jego produkcję zakończono już w 1968 roku. Był to równocześnie koniec trójkołowców Scammella, a firma od tej pory niemal w całości skupiła się na produkcji pojazdów wojskowych.

Ogółem Scammell zbudował ok 30 tys. sztuk swoich niezwykłych trójkołowców, przy czym najwięcej wyprodukowano Scarabów. Do dnia dzisiejszego przetrwało zaledwie 30 Mechanical Horse’ów, 60 Scarabów oraz 30 Townsmanów. Warto na koniec wspomnieć, iż w 1962 roku powstał tak zwany Scarab-4 lub Scarab-four, który posiadał 4 koła i wykorzystywał nadwozie vana Standard Atlas. W zamyśle twórców miało to stanowić świetne połączenie wygody klasycznej ciężarówki oraz manewrowości standardowego Scaraba. Zbudowano zaledwie 100 egzemplarzy 4-kołowego Scammella i do dnia dzisiejszego prawdopodobnie nie przetrwał żaden z nich.