8-metrowy ciągnik pod marketową dystrybucję – nacisk osi napędowej kontra baterie

Belgijska siec supermarketów Colruyt wdrożyła do pracy bardzo nietypowy zestaw. Jest nim około 8-metrowy ciągnik z dodatkową osią wleczoną, do którego podpięto naczepę o pełnowymiarowej długości. Skąd natomiast wzięła się tak zaskakująca konfiguracja? Wszystko odnosi się do problemu, który został zauważony przy okazji wdrażania elektrycznych ciężarówek.

Colruyt już od kilku lat stosował w swojej flocie elektryczne ciągniki, dotychczas zamawiane w wersjach 4×2. Belgowie zwrócili przy tym uwagę, że ciężkie baterie sprzyjają przekraczaniu dopuszczalnych nacisków na oś napędową, w związku z czym elektryków nie można ładować równie ciężko, co pojazdów spalinowych. Dlatego firma postanowiła sięgnąć po elektryczny ciągnik w układzie 6×2, w którym oś napędowa odciążana jest przez oś wleczoną. Tutaj jednak pojawił się kolejny problem, w postaci wymiarów ciągnika.

Z uwagi na przestrzeń potrzebną dla baterii, między pierwsza a drugą osią trzeba było zachować 3,9 metra rozstawu. Dopiero za tym można było dołożyć oś wleczoną, pozbawioną tutaj możliwości skrętu. W efekcie odebrane Volvo FH Aero Electric 6×2 okazało się ciągnikiem o długości niemal równych 8 metrów, wymagającym dodatkowego, ponad metrowego odsunięcia siodła od kabiny. Dlatego podpięcie tutaj pełnowymiarowej naczepy, liczącej 13,6 metra długości, znacznie przekroczyło dopuszczalną długość zestawu, nawet po uwzględnieniu wyjątku dla ciągnika z aerodynamiczną kabiną. Co jednak najważniejsze, problem nadmiernego nacisku na oś został rozwiązany, więc pojazd przestał być szkodliwy dla infrastruktury drogowej. Dlatego Colruyt wystąpił do władz o wyjątkowe zezwolenie, które pozwoliłoby eksploatować ten dłuższy zestaw także z podzielnymi ładunkami, w ramach marketowej dystrybucji.

Władze Flandrii, czyli północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, właśnie podjęły decyzję o wydaniu takiego dokumentu, uznając to za promowanie elektryfikacji transportu. Dlatego od 1 stycznia 2025 roku omawiane Volvo FH Aero Electric 6×2 będzie mogło ciągać pełnowymiarową, 13,6-metrową naczepę, pomimo przekraczania dopuszczalnych parametrów. Zezwolenie utrzyma swoją ważność co najmniej do 31 grudnia 2027 roku, a po zakończeniu tego okresu podjęta zostanie o jego ewentualnym przedłużeniu. Choć istnieje też szansa, że przedłużenie nie będzie już potrzebne, gdyż do 2028 roku powinny być gotowe nowe unijne zasady w zakresie parametrów ciężarówek, pozwalające na powszechne wydłużenie elektrycznych ciągników.

Skoro już o unijnych zmianach mowa, to przypomnę jedną z negocjowanych propozycji. Komisja Europejska zaproponowała, by podnieść dopuszczalny nacisk osi w ciężarówkach elektrycznych, z 11,5 do 12,5 tony. W ten sposób Bruksela chciała rozwiązać problem omówiony powyżej. Niemcy już jednak zapowiedzieli, że nie dopuszczą do realizacji tego pomysłu, obawiając się, że ich infrastruktura drogowa nie wytrzymałaby tak dużego nacisku. Więcej na ten temat: Niemcy sprzeciwiają się 4,3-metrowej wysokości i 12,5-tonowym naciskom na oś