Za 72 godziny jazdy w ciągu tygodnia, ITD nakazało Białorusinowi postój od czwartku do poniedziałku

Są w Europie kraje, gdzie standardowy tydzień pracy szacuje się na około 30 godzin. Dla przykładu, Holendrzy zwykle spędzają w miejscu pracy po 29 godzin tygodniowo, natomiast u Duńczyków i Norwegów normą są 33 godziny. Mowa tutaj oczywiście o osobach wykonujących swój zawód na miejscu, na przykład w biurach, czy w sklepach.

Tymczasem kierowca tej rosyjskiej ciężarówki spędził w jednym tygodniu za kierownicą aż 72 godziny. Można więc powiedzieć, że sam tygodniowy czas jazdy wynosił u niego 250 proc. tego, co przepracuje w tygodniu przeciętny holenderski pracownik biurowy.

Oto komunikat WITD Katowice:

Białoruski kierowca, pracujący dla rosyjskiego przewoźnika, dopuścił się rażących naruszeń dotyczących czasu jazdy przerw i odpoczynków – tygodniowy czas jazdy wyniósł 72 godziny a dwutygodniowy okres prowadzenia osiągnął niemal 115 godzin czyli przekroczony był o ponad 24 godziny. Dzienny okres prowadzenia, czyli jazda bez odpoczynku, wyniósł ponad 24 godziny. Aby ukryć te i wiele innych naruszeń, Białorusin używał karty do tachografu innego kierowcy, którą wręczył mu szef.

Takiego „pracusia” zatrzymali inspektorzy z częstochowskiego oddziału WITD Katowice w dniu 22 marca 2018 r. (czwartek) na drodze krajowej nr 1 w Częstochowie. Przewoził stal z Rosji do Czech.

W chwili zatrzymania do kontroli kierowca używał swojej karty, ale inspektora zastanowiły dane z tachografu sprzed kilku dni, które wskazywały, że pojazd prowadził inny kierowca. Kontrolowany twierdził, że był w tym czasie w domu i odpoczywał. Tyle, że „zmiana kierowcy” nastąpiła w Rosji a nie na Białorusi, skąd pochodził kontrolowany. Inspektor zorientował się, że kierowca kłamie i zaczął szukać innych dowodów na potwierdzenie swoich podejrzeń. W końcu kierowca przyznał, że to on przez cały czas prowadził pojazd oraz przedstawił cały rejestr swojej aktywności. Oddał też inspektorom kartę innego kierowcy, której przez ten czas używał. Białorusin przyznał, że taki sposób pracy jest od niego wymagany w firmie.

Kiedy kontrolujący połączyli z sobą dane z obu kart używanych przez kierowcę, okazało się, że kierowca przez prawie trzy tygodnie jeździł niemal ustawicznie, nie obierając w tym czasie przerw czy odpoczynków. Przekroczył wszelkie dopuszczalne normy. Łączna kara, jaka została wyliczona dla przewoźnika po zsumowaniu wszystkich kar, wyniosła 25 tysięcy złotych. Z racji ograniczeń ustawowych nałożono karę wysokości 10 tysięcy złotych. Oprócz tego, na podstawie kodeksu wykroczeń ukarany też został kierowca. Kary finansowe to jednak nie wszystko – ze względu na przekroczenia czasu prowadzenia w okresie tygodniowymi dwutygodniowym, inspektorzy zakazali kierowcy dalszej jazdy aż do…. najbliższego poniedziałku.

Wykres opublikowany wraz z komunikatem: