Zdjęcie ma charakter całkowicie przykładowy.
Choć społeczeństwo lubi nazywać ciężarówki „słoniami”, co ma symbolizować zawalidrogi, rzeczywistość często wygląda zupełnie inaczej. Gdy bowiem spotkamy na drodze jednojezdniowej cały peleton ciągnących się ciężarówek, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że na jego czele będzie jechało auto osobowe. To natomiast prowadzi nas do tematu, który został ostatnio poruszony w niemieckim komunikacie kontrolnym.
Omawiana sprawa wydarzyła się w miniony piątek, 3 października, na niemieckiej drodze krajowej B51 pod miejscowością Blankenheim, nieopodal belgijskiej granicy. Lokalna drogówka prowadziła tam akurat większą akcję kontrolną, wykonywaną z udziałem motocyklowych patroli, gdy funkcjonariusze zwrócili uwagę na jedną z ciężarówek. Pojazd ten jechał tuż za autem osobowym, utrzymywał około trzy metry odstępu, a jednocześnie dawał sygnały światłami drogowymi.
By wyjaśnić tę sytuację, funkcjonariusze zatrzymali zarówno auto osobowe, jak i ciężarówkę. Szybko ustalono, że kobieta kierująca autem osobowym utrzymywała bardzo niską prędkość, rozpędzając się poza terenem zabudowanym do około 70 km/h. Było to 30 km/h mniej niż przewidują poza autostradami niemieckie przepisy dla aut osobowych. Dlatego 22-letni Holender, prowadzący samochód ciężarowy, miał zirytować się na zbyt wolną jazdę i poganiać osobówkę światłami.
Policja uznała zachowanie kierowcy ciężarówki za bardzo groźne wykroczenie, sklasyfikowane jako „Nötigung im Straßenverkehr”, a więc „wymuszanie w ruchu drogowym”. Za dodatkową okoliczność obciążającą uznano też fakt, że 22-latek przekraczał już dopuszczalną prędkość, a jednocześnie chciał jechać jeszcze szybciej. Tutaj przypomnę, że niemiecki limit prędkości dla samochodów ciężarowych o DMC powyżej 7,5 tony, poza autostradami oraz poza terenem zabudowanym, wynosi zaledwie 60 km/h.
„Nötigung im Straßenverkehr” nie podlega pod standardowy taryfikator, lecz pod kary administracyjne. Wylicza się je na podstawie dniówek danej osoby, w oparciu o jej wynagrodzenie. W przypadku holenderskiego kierowcy ciężarówki dało to karę na 700 euro, a więc równowartość blisko 3000 złotych. Z uwagi na zamieszkanie w innym kraju, młody kierowca musiał też uiścić całą tę kwotę na miejscu kontroli, na zasadzie finansowej kaucji. W przeciwnym wypadku nie pozwolono by mu na kontynuowanie trasy.
Źródło informacji o kontroli: Kreispolizeibehörde Euskirchen












