7 miliardów euro na Scanie i MAN-y z bateriami plus wielkie cięcie budżetów na diesle

Grupa Traton, czyli ciężarowa część koncernu Volkswagena, poinformowała o swoich napędowych planach. Wymienia się przy naprawdę olbrzymie kwoty i zapowiada historyczne zmiany.

Dotychczas planowano, że do 2025 roku Volkswagen przeznaczy dokładnie milion euro na rozwój elektrycznych napędów dla ciężarówek. Podjęto jednak decyzję, by nadać pracom większy zakres, zwiększając budżet o dodatkowe 600 milionów. Łącznie mowa więc o 1,6 miliarda euro, które firma wyda na „elektryki” w ciągu najbliższych czterech lat. W przeliczeniu to równowartość 7,4 miliarda złotych.

Za te pieniądze marki Scania, MAN, Volkswagen (Brazylia) oraz International (USA) mają stworzyć pełne gamy elektrycznych ciężarówek z akumulatorowym zasilaniem. Podkreślam, akumulatorowym, a nie wodorowym, gdyż Volkswagen ewidentnie przestał dostrzegać w wodorze szansę na przyszłość. Firma twierdzi, że nawet dalekobieżne ciężarówki będą wkrótce zasilane bateriami, a wodór pozostanie tylko niszową alternatywą.

Jednocześnie wszystkie marki Volkswagena mają ograniczyć prace nad ciężarówkami spalinowymi. Zakłada się, że do 2025 roku jedynie 20 proc. wydatków na rozwój będzie dotyczyło pojazdów z klasycznym typem napędu. Tym samym diesle zostaną zupełnie zmarginalizowane na rzecz rozwoju silników elektrycznych.

A w jaki sposób akumulatorowe ciężarówki miałyby pokonywać dalekie trasy? Odpowiedzią na to pytanie mogą być następujące tekst: 4,5 godziny jazdy, 45 minut ładowania baterii – również Scania mówi o tym systemie oraz Parkingi przy A2 w Niemczech dostaną megaładowarki dla ciężarówek na prąd